Po śmierci Bartka w Lubinie zawrzało. Pod komisariatem miejscowej komendy zebrali się mieszkańcy miasta i bliscy zmarłego, by oddać mu hołd. Niestety sytuacja wymknęła się spod kontroli. Doszło do podpaleń i innych aktów wandalizmu. Media podają, że aresztowano ok. 40 osób biorących udział w wydarzeniu. Do wzięcia udziału w nim zachęcał kuzyn nieżyjącego już Bartka.
Czytaj także: Zero litości. Obcokrajowiec skazany na śmierć w Chinach
Ludzie!!! Oddajmy hołd temu chłopakowi!!! Jutro godz. 16 pod komendą!!! Nie pozwólmy na bezprawie!!! - napisał na Facebooku kuzyn zmarłego Bartka.
Dzisiaj na 16 zbieramy się wszyscy pod komendą policji na Traugutta. Uczcijmy pamięć Bartka, bestialsko zamordowanego przez katów Traugutta - napisał dzień później.
Marcin został zatrzymany. Jak donosi "Gazeta Wyborcza" do mieszkania mężczyzny przyszli funkcjonariusze, którzy go na miejscu nie zastali, bo był w pracy. Przekazali jego żonie, by stawił się na komendzie. I tak zrobił, pojawił się na miejscu w towarzystwie mecenasa Radosza Pawlikowskiego z Dolnośląskiego Centrum Praw Człowieka.
Policjanci założyli Marcinowi kajdanki i zatrzymali. Powód? Jak podaje "GW" chodzi o "Podżeganie do udziału w nielegalnej manifestacji, której uczestnicy zamierzają użyć brutalnej siły". Mężczyzna nie usunął postów z Facebooka i przyznał się do ich umieszczenia. Pytanie, jakie teraz stawiają media w tej kwestii, to czy którykolwiek z wpisów nawoływał do czynności, które miały miejsce w Lubaniu i czy faktycznie to Marcin jest im winny.
Nie mam informacji, co dzieje się z moim klientem i kiedy będą wykonywane z nim czynności, a przecież po to tu przyjechałem, żeby przy tych czynnościach z nim być - mówi mec. Pawlikowski dla "Gazety Wyborczej".
Poproszono również o komentarz policję. Policjanci utrzymują, że zatrzymanych w Lubaniu jest teraz tak dużo, że trudno odnieść się do jednego konkretnego przypadku.
Skoro pan ma swojego przedstawiciela prawnego, to on jest informowany o wszystkich czynnościach. Nie mam informacji o takim zatrzymaniu. Dużo jest osób zatrzymywanych, to na pewno osoby, które uczestniczyły w tym nielegalnym zgromadzeniu - informuje podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.