Do sporu doszło w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Karola Lipińskiego w Lublinie. 11 maja na lekcji plastyki uczniowie usłyszeli poglądy nauczycielki na temat wojny w Ukrainie. Kobieta mówiła m.in. że konflikt nie jest wyłączną winą Rosji, ale także NATO i USA.
Nauczycielka głosi na lekcjach rosyjską propagandę
Rodzice uczniów, kiedy tylko dowiedzieli się o zachowaniu nauczycielki zgłosili sprawę dyrekcji. Ponieważ to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, rodzice poszli do mediów, do radia Tok FM.
Czytaj także: Żądał 9 tys. dolarów. Widowiskowe zatrzymanie w Odessie
Syn wie, jak wygląda sytuacja. Widzi, w jakim położeniu znaleźli się Ukraińcy. Gościliśmy ich u siebie w domu. Nagle, w szkole, słyszy rzeczy, które są nieprawdziwe i powodują konsternację. To były hasła o tym, że Rosja jest odwiecznym przyjacielem Polski i że ocaliła nasz kraj po II wojnie światowej albo że wojna w Ukrainie jest skutkiem działań NATO i USA - mówi Jarosława Szewczuk, matka jednego z uczniów, która sama ma ukraińskie korzenie.
Rodzice uczniów IV klasy nawiązali ze sobą kontakt i wspólnie napisali skargę do dyrekcji szkoły, którą wysłali 12 maja. Podpisało się pod nią 10 osób. Niestety dyrekcja nie zareagowała w taki sposób, w jaki oczekiwali rodzice. Nauczycielka pisemnie przeprosiła za rozmowę z dziećmi na ten temat, ale nie wycofała się ze swoich słów.
To, co padło na tej lekcji, jest poniżej godności i poniżej wszystkiego. (...) Brak reakcji ze strony szkoły na to, co się zadziało, jest oburzający - mówi Katarzyna Wajszczuk, jedna z mam.
Czytaj także: Nowa teoria Kremla. Polska odgrywa w niej kluczową rolę
Szkoła odmawia komentarza w tej sprawie. Nie chce rozmawiać z mediami. Nie wiadomo czy wobec nauczycielki zostały wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje. Na skargi nie odpowiada także Centrum Edukacji Artystycznej, które sprawuje pieczę nad szkołą.
Dopóki ta pani prowadzi lekcje, nie puszczamy syna na plastykę. Nie chcę, by musiał być narażony na tego typu skandaliczne opowieści. Musi nastąpić zmiana nauczyciela, bo uważam, że to jest wręcz niebezpieczne - mówi dla Tok FM Jarosława Szewczuk.
Rodzice pozostają przy swoim zdaniu. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze z radia nauczycielka wkrótce przejdzie na emeryturę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.