Przed kilkoma dniami lubińskie zoo z radością ogłosiło przyjście na świat kilku uroczych kózek. Niestety, ta radosna nowina szybko przerodziła się w smutek. Matka tych maluchów zmarła w środę, 1 maja. Teraz maleństwa pozostały same.
W wyniku ostrego zatrucia pożegnaliśmy kozę sandomierska, zostawiła dwa kilkudniowe maluchy, o których przeżycie teraz walczymy - poinformowało w mediach społecznościowych ZOO w Lubinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niech mu ręka uschnie"
Koza zmarła przez osoby, które je dokarmiały. Pracownicy zoo nie mogą ukryć swoich emocji. W poście w mediach społecznościowych podkreślają, że długo zbierali swoje myśli, aby móc wyrazić to, co czują. Dodają, że brakuje im już słów, nawet tych najbardziej cenzuralnych, aby wyrazić dlaczego absolutnie nie wolno karmić zwierząt w zoo.
Mamy nadzieję, że temu kto nie umiał powstrzymać się od karmienia, ręka uschnie - przekazało lubińskie ZOO.
Przynajmniej do końca weekendu młode kózki zostaną wypuszczane z matkami tylko na krótkie chwile, przy stałym nadzorze opiekunów. Decyzja ta została podjęta w trosce o ich bezpieczeństwo i zapewnienie im odpowiedniej opieki.
Czytaj także: Dramat w Kenii. Turyści musieli uciekać na drzewa
Nie dokarmiaj zwierząt w zoo!
Dokarmianie zwierząt w ogrodach zoologicznych stanowi ogromny problem, który nie tylko zagraża zdrowiu i życiu zwierząt, ale także zakłóca naturalną dietę i równowagę żywieniową. Ludzie rzucają zwierzętom chipsy, ciastka, kanapki, chleb.
Często ludzkie jedzenie może być dla zwierząt toksyczne lub wręcz śmiertelnie niebezpieczne. Niektóre zwierzęta nie tolerują cukru, inne soli, a dla jeszcze innych nawet najmniejsza nieodpowiednia przekąska może prowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych.
Najlepszym sposobem, aby wyrazić szacunek dla zwierząt i zadbać o ich dobrostan, jest respektowanie zasad określonych przez personel zoo. Dokarmianie zwierząt to nie tylko wyraz ignorancji, ale także może mieć tragiczne konsekwencje dla ich zdrowia i życia, tak jak to miało miejsce w Lubinie.