Życie w reżimowej Korei Północnej to walka z takimi wyzwaniami codzienności, jak choćby ryzyko narażenia się rządowi poprzez popełnienie najmniejszych przewinień.
Za coś błahego mieszkańcy tego kraju mogą zostać ukarani więzieniem, a nawet karą śmierci. Może to być choćby słuchanie "nieodpowiedniej" muzyki (jak utwory z Korei Południowej lub "znienawidzonego Zachodu") czy też zaśmianie się w nieodpowiednim momencie.
Na co dzień zestresowanym mieszkańcom Korei Północnej towarzyszy głód i skrajna nędza. Całkiem odmiennie wygląda życie elit północnokoreańskich i samego władcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już doskonale wiemy o tym, jaką słabość ma Kim Dzong Un do wszelkiego rodzaju sprzętu atomowego. Jak się okazuje, poza bronią atomową jego pasją jest... kupowanie seksownej bielizny i luksusowych alkoholi. Tylko w ciągu ostatniego roku na bieliznę " z wyższej półki" Kim wydał kwotę, która odpowiada wartości pół miliona złotych.
Dla niego to "Oddział Przyjemności", dla nich - piekło na ziemi
Tak zwany "Oddział Przyjemności" funkcjonuje w Korei Północnej i składa się z kobiet porwanych, które są zmuszane do uprawiania seksu z Kim Dzong Unem i jego świtą.
Spore fundusze na koronkowe staniki, podwiązki czy gorsety były kupowane nie tylko dla żon prominentnych koreańskich polityków, ale też dla seksualnych niewolnic, które należą do "Oddziału Przyjemności". I o które "dba" sam władca Korei Północnej.
Ma on liczyć nawet 2000 kobiet, które są zmuszane do seksu, więzione w pałacach Kima i jego przybocznych. Oprócz luksusowej bielizny i broni atomowej, Kim uwielbia ser szwajcarski, zwłaszcza w towarzystwie wybornych i drogich trunków. Chętnie pali też cygara i grywa na flipperach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.