Obowiązek zakrywania nosa oraz ust został wprowadzony na terenie Polski 16 kwietnia. Przez ponad miesiąc obywatele byli zmuszeni do wychodzenia z domu w maseczkach ochronnych, chustach czy szalikach. Przepis ten został zdjęty w przestrzeni publicznej 30 maja. Nadal jednak musimy pamiętać o zakrywaniu nosa i ust wchodząc, np. do sklepu czy kościoła.
Dla wielu Polaków jest to obowiązek dość uciążliwy. I choć w zamyśle miał on chronić przed nadmiernym rozprzestrzenianiem się koronawirusa, to najboleśniej odczuwają go te osoby, które muszą chodzić w maseczce 8 czy nawet 12 godzin w trakcie dnia pracy.
Maseczki ochronne powrócą? Szumowski nie ma wątpliwości
Wiele wskazuje na to, że Polacy powinni przygotować się na kolejny ciężki okres. Minister zdrowia Łukasz Szumowski w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej nie ukrywał, że druga fala epidemii najprawdopodobniej trafi do naszego kraju jesienią.
Przyjdzie na jesieni razem z sezonem grypowym. Staramy się na nią przygotować, kontynuujemy zakupy środków ochrony i sprzętu. Mamy opracowany i przetestowany model powoływania szpitali jednoimiennych. Myślę, że zakażeń może być więcej niż obecnie - mówił Szumowski dla PAP.
Minister zdrowia podkreślił jednocześnie, że nie jest rozważane w żadnym scenariuszu ponowne zamknięcie kraju. Jeśli jednak koronawirus wróci do naszego kraju, konieczne będzie przywrócenie obowiązku zakrywania nosa oraz ust w przestrzeni publicznej.
W formule, jaką mieliśmy, maski powrócą, jeśli będziemy mieli drugą falę epidemii. To rzecz, którą można łatwo wprowadzić - powiedział Łukasz Szumowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.