Aleksander Łukaszenka na swoich możliwych następców wskazał byłego ministra spraw wewnętrznych Jurija Karajewa oraz byłego ministra zdrowia Władimira Karanika. Podkreślił przy tym, że "tylko wybory" mogą zdecydować o tym, kto zostanie następnym prezydentem Białorusi.
Te dwie osoby mogą wziąć udział w przyszłych wyborach prezydenckich. Będą silnymi kandydatami – powiedział w piątek Łukaszenka w telewizyjnym wystąpieniu.
Łukaszenka ma już następcę? Mówi, kto może wziąć udział w wyborach
Jurij Karajew to kontrowersyjna postać białoruskiej sceny politycznej. Odegrał kluczową rolę w brutalnym tłumieniu protestów, które wybuchły w zeszłym roku w całym kraju. Był jednym z białoruskich urzędników, na którego Unia Europejska nałożyła we wrześniu sankcje ekonomiczne.
Eksperci podkreślają, że prezydenckie nominacje nie muszą wcale być wiążące. Łukaszenka wielokrotnie w ciągu swojej kariery nominował już bowiem swoich następców. Mieli należeć do nich jego rzeczniczka prasowa oraz szef jego rezydencji.
Czytaj także: Białoruś. Unia Europejska podjęła decyzję. Będą sankcje
Łukaszenka zrezygnuje? Może chcieć reformy konstytucyjnej
Aleksander Łukaszenka został w ubiegłym roku prezydentem Białorusi po raz szósty z rzędu. Zarzucono mu przy tym, że wybory prezydenckie z 9 sierpnia 2020 roku zostały sfałszowane. W całym kraju wybuchły protesty, w których obywatele domagali się jego ustąpienia.
Trwająca kadencja 66-letniego prezydent Białorusi upływa w 2025 roku. Eksperci podkreślają, że Łukaszenka w razie czego może uciec się do reformy konstytucyjnej aby utrzymać się przy władzy. Pozostanie prezydentem może utrudnić mu jednak rosnące niezadowolenie społeczne.
Czytaj także: Białoruś. Milicja zatrzymała emerytów i lekarzy
Obejrzyj także: Łukaszenka nie odpuszcza. Brutalna reakcja milicji na Białorusi
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.