Łukaszenka zaskakuje. "Wcześniejsze wybory są możliwe". Ma warunek
Alaksandr Łukaszenka powiedział, że jest gotów na ogłoszenie przedterminowych wyborów prezydenckich na Białorusi, ale pod warunkiem, że odbędą się równolegle z wyborami w Stanach Zjednoczonych.
Nieuznawany przez większość krajów prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka odniósł się w piątek do wspólnego stanowiska krajów G7. W komunikacie wydanym po spotkaniu, przedstawiciele krajów grupy wezwali władze Białorusi do przeprowadzenia „nowych, wolnych i uczciwych wyborów pod nadzorem międzynarodowym”.
Skandal, co robią na Kasprowym. "Wygląda fajnie, ale może skończyć się tragicznie"
Wybory są możliwe? Łukaszenka ma jeden warunek
Zdaniem Łukaszenki, wybory na Białorusi są możliwe, ale tylko jeżeli odbędą się jednocześnie z przedterminowymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Odwołał się on do kampanii wyborczej w tym kraju. Jego zdaniem, ludzie głosowali korespondencyjnie, gdy do urn wrzucano karty z głosami na Donalda Trumpa. Łukaszenka uważa, że obecna władza w USA wbrew prawu ogranicza działania Trumpa w mediach.
Jestem na tak. Mówię o tym publicznie. Jestem za wyborami, których żądają. Wszystko przeżyję, pominę fakt, że jesteśmy niezależni i suwerenni. Jestem gotowy. Równolegle z Amerykanami. Niech Amerykanie rozpiszą przedterminowe wybory, a my ogłosimy je tego samego dnia. Zrobimy wybory na Białorusi - powiedział Alaksandr Łukaszenka.
Czytaj także: Śmierć księcia Filipa. Ujawniono przyczynę zgonu
Łukaszenka uważa też, że kraje UE i Stany Zjednoczone niesprawiedliwie zarzucają białoruskim władzom nadmierne użycie siły podczas protestów. Wszystko dlatego, że w tymże czasie w Stanach Zjednoczonych transmitowano materiał filmowy z zabójstwa jednego z protestujących. Przypomniał również o zatrzymaniu Afroamerykanina George'a Floyda w Minneapolis w zeszłym roku, który spowodował protesty na masową skalę.
I nie chcę powiedzieć, że policja w Ameryce zachowała się niepoprawnie, broniąc Kapitolu - świątyni amerykańskiej demokracji. Ale dlaczego nas krytykują za to, że bronimy naszego kraju i chcą od nas przedterminowych wyborów? - powiedział Alaksandr Łukaszenka.
Czytaj także: Restaurator zaniemówił. Takiej akcji nigdy nie widział