O sprawie pisze "Fakt". Jak dodaje tabloid, nie trzeba już jechać w miejsca stricte turystyczne w Polsce (np. nad morze czy w góry), aby na widok monstrualnych cen złapać się za głowę. Te ujawniają się niemal na każdym kroku.
Pewna mieszkanka kujawsko-pomorskiego wybrała się z dziećmi do lunaparku, który zawitał na jej osiedle. Nie wiedziała jeszcze, z jakim kolosalnym wydatkiem musi się liczyć.
Usłyszałam reklamę w radiu. Mówili, że przyjechało wesołe miasteczko, które bodajże od roku nie zmieniło cen. Skusiliśmy się — mówiła "Faktowi" mama dwójki pociech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy kasie w lunaparku kobiecie opadły ręce na widok cen za atrakcje. Chwyciła za telefon i zrobiła zdjęcia cennika. Te wysłała do "Faktu".
Ogormne ceny w lunaparku. Karuzela za 25 zł od osoby
Ceny z lunaparku obwoźnego dosłownie zwalają z nóg. "Karuzela, która robi największe wrażenie, to wydatek rzędu 25 zł. Chcą się wyszaleć dwie osoby, z portfela zniknie 50 zł" - pisze tabloid.
"Fakt" zaznacza, że za trampolinę bungee (do skakania w uprzęży) trzeba zapłacić 20 zł od uczestnika. Z kolei zaledwie dwuminutowy przejazd kolejką kosztuje aż 15 zł za pociechę!
Dziennik wylicza, że to tylko trzy atrakcje oferowane przez wesołe miasteczko, ale przy dwójce dzieci z portfela znika już niemała kwota, bo 120 zł.
Ceny za przekąski w wesołym miasteczku jeżą włos na głowie
"Puszka Pepsi czy Mirindy kosztuje 8 zł. Aż dychę trzeba wydać na mały sok Tymbarka. Wspomniany przez nas soczek ze słomką kosztuje w lunaparku 5 zł. Dodajmy, że pięć minut spacerkiem do wesołego miasteczka jest sklep, w którym kupisz podobny po 1,99 zł" - informuje "Fakt".
Jak wymienia tabloid, największy popcorn "gigant" to wydatek rzędu... 20 zł! Natomiast jeden batonik, bądź lód na patyku Big Milk ma cenę 5 zł.