Władysław O. znany jako "Crawly", to ukraiński patostreamer z białoruskimi korzeniami. W filmach obrażał Polaków, twierdził, że chce mieszkać w Moskwie. Kontrowersyjny youtuber nagrywał mnóstwo skandalicznych filmików w warszawskich galeriach handlowych. W przebraju zielonego gnoma wchodził za kasę w sklepach, przeszkadzał pracownikom i klientom.
Przed kilkoma dniami do sieci trafił filmik jak otoczony grupą nieletnich osób niszczy dwa zaparkowane auta w centrum stolicy. Jak ustaliła policja, to była inscenizacja, a samochody przywiózł na lawetach. Dzień po tych wydarzeniach pojawił się film na jego kontach, który miał być nagrany przed zniszczeniem aut. - Czy naprawdę uwierzyliście, że jestem taki brutalny? Jestem dwa kroki przed wszystkimi. Idę tworzyć nowe filmy - mówił "Crawly".
W końcu w piątek, 29 listopada rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował, że mężczyzna został zatrzymany przez polskie służby na wniosek szefa ABW. Jeszcze wieczorem tego samego dnia miał zostać wydalony z Polski na Ukrainę. Dodatkowo otrzymał zakaz wjazdu do Strefy Schengen na 10 lat. - Tam potrzeby ogromne, będzie mógł się wykazać - pisał wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Crawly" w Pradze? Kolejny filmik patostreamera
W sieci pojawił się kolejny filmik z udziałem Władysława O. Tym razem jest w czeskiej Pradze, znajduje się w karecie.
Życie po wydaleniu z Polski pogorszyło się. Muszę poruszać się takim transportem. Nie wiem, co zrobić. Nie mam już pieniędzy na taksówki. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły dajcie znać. Tak dłużej nie da się żyć - kpi w swoim filmiku.
Dzień wcześniej za pośrednictwem Telegrama twierdził, że nie przejął się deportacją. Dodał, że "polskie media skaczą z radości" oraz wszyscy "robią dokładnie to czego potrzebuje". Zapowiedział nowy rozdział historii.
Nie wiadomo jednak, czy film z Pragi nie został przez niego nagrany wcześniej i opublikowany dopiero po decyzji o wydaleniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.