Nieprzytomną nastolatkę leżącą na przystanku w sobotnie popołudnie znaleźli dwaj przypadkowi chłopcy. Ponieważ nie mogli nawiązać żadnego kontaktu z kompletnie pijaną dziewczynką, zadzwonili na numer alarmowy. Po ich telefonie na miejsce przyjechał patrol policji.
W sylwestra około godziny 17.30 policjanci zostali poinformowani o leżącej na chodniku w Słupsku nastolatce, która może znajdować się pod wpływem alkoholu. Na miejsce od razu pojechali funkcjonariusze - relacjonuje zdarzenie młodszy aspirant Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Rzecznik dodaje także, że 13-letnia dziewczyna została zabrana przez funkcjonariuszy do szpitala. Wcześniej policjanci ustalili okoliczności zdarzenia, wylegitymowali też osoby, które znalazły leżącą dziewczynę i dokonały zgłoszenia.
Teraz policjanci zapewniają, że sprawa na tym się nie skończy i że sporządzona przez nich notatka zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po oględzinach i udzieleniu niezbędnej pomocy w szpitalu, dziewczyna wytrzeźwiała i została wypisana do domu. Rzecznik prasowy słupskiego szpitala Marcin Prusak potwierdził, że nastolatce na szczęście nic się nie stało.
Dodał jednak, że przypadek nieletniej dziewczyny, która trafiła na SOR po zatruciu alkoholem i dopalaczami, to najbardziej drastyczny przykład wybryków sylwestrowych z jakimi w tym roku mieli do czynienia pracownicy SOR-u w Słupsku.
Czytaj także: 15-latka miała 4,8 promila. Dramatyczne wyznanie lekarza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.