Sejm w środę rozpoczął trzydniowe posiedzenie, podczas którego posłowie mają zająć się m.in. rządowym projektem noweli ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Izba ma również rozpatrzyć kilka obywatelskich projektów, w tym o wprowadzeniu emerytur stażowych.
Blisko godzinę przed rozpoczęciem obrad przy Wiejskiej pojawiła się grupa polityków PiS, która grupą szła w kierunku parlamentu. Wśród nich znajdowali się Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
Straż Marszałkowska nie chciała wpuścić byłych szefów CBA. To doprowadziło do przepychanki i licznych dyskusji z funkcjonariuszami. Ostatecznie politycy nie weszli do gmachu Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod Sejmem obecny był też Antoni Macierewicz, który czynnie uczestniczył w zamieszaniu. W sieci pojawiło się wiele nagrań, które pokazywały polityka, gdy w sposób zaborczy i nieustępliwy przeciskał się przez tłum. 75-latek był bardzo aktywny.
Dziennikarze pytali go również, dlaczego politycy PiS postępują w ten sposób i dlaczego nie stosują się do poleceń Straży Marszałkowskiej. Antoni Macierewicz odpowiedział: "A oni się stosowali wtedy, kiedy okupowali mównicę?". To nie był koniec jego popisów.
Z kolei Jarosław Kaczyński poinformował, że otrzymał pismo z poleceniem marszałka Szymona Hołowni, które mówi o tym, aby "nie wpuszczać" Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Sejmu.
Ten dokument będzie kiedyś pokazywany publicznie i będzie też częścią działań procesowych skierowanych przeciwko panu Hołowni - oświadczył Jarosław Kaczyński i podkreślił, że "cel został osiągnięty" i nie będzie kolejnej próby wejścia do Sejmu.
Macierewicz grozi Tuskowi i Hołowni. "Odpowiedzą za to"
Na tym jednak nie koniec. Otóż głos ponownie zabrał Antoni Macierewicz. Jednak tym razem zrobił to za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Tusk używa Hołowni do łamania prawa ws. niedopuszczania posłów do udziału w obradach. Obaj odpowiedzą za to, gdy reżim koalicji 13 grudnia upadnie - napisał w serwisie X (dawniej Twitter).