10 kwietnia 2010 roku to jeden z najtragiczniejszych dni w historii Polski. W Smoleńsku rozbił się rządowy samolot. W katastrofie zginęło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką na czele.
Czytaj więcej: Andrzej Duda miał być na pokładzie samolotu do Smoleńska
Po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość powstała podkomisja, której szefował Antoni Macierewicz. Jej członkowie mieli wyjaśnić okoliczności, jednak mijały lata, a końcowych wniosków nie było. Posłowie PiS z Macierewiczem na czele forsowali teorię dotyczącą zamachu.
W środę, w 14. rocznicę obchodów katastrofy, Antoni Macierewicz w rozmowie z "Faktem" poinformował, że jego komisja będzie działać do sierpnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Macierewicz obciąża odpowiedzialnością Tuska
Antoni Macierewicz uważa, że to ówczesny i obecny premier, Donald Tusk, jest odpowiedzialny za wypadek w Smoleńsku. Wiceszef PiS złożył do Prokuratury Generalnej wniosek o rzekome działania przeciw prezydentowi. Macierewicz w rozmowie z "Faktem" przypomina, że już w 2017 roku złożył taki dokument, ale do tej pory nic z tą sprawą nie zrobiono.
Następnie został złożony wniosek dotyczący zamachu, który został włączony przez prokuraturę, a następnie został opracowany wniosek dla Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który zablokował pan Sikorski, blokując równocześnie wniosek o to, żeby Rosjanie zwrócili nam wrak. Tak więc poszczególne działania z tego punktu widzenia, przeze mnie i przez Komisję były i są realizowane. Przypominam, że złożyliśmy osiem głównych wniosków pokazujących przestępstwa, jakie były zrealizowane, w tym także przestępstwa tych prokuratorów, którzy fałszowali materiały wybuchowe i ukrywali materiały wybuchowe — mówił polityk PiS "Faktowi".
Macierewicz uważa, że komisja będzie działać do sierpnia, bo taki otrzymała termin. Ten został ustalony przez byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Jednocześnie w rozmowie z dziennikiem przekonuje, że Tusk wie od 14 lat, iż polscy piloci nie są odpowiedzialni za tragedię.
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk w styczniu tego roku informował, że działalność komisji kosztowała ponad 30 milionów złotych. Obecnie przy MON działa specjalny zespół, który bada prace komisji Macierewicza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.