Szokująca sytuacja wydarzyła się w biały dzień w Knurowie pod Gliwicami w autobusie miejskim. Pomimo, że pojazd był pełen rozmaitych pasażerów, to nikt z nich nie reagował na krzywdę, jaka działa się dwóm uczennicom. Poznajcie mrożące krew w żyłach szczegóły.
Napastowali 14-latki w autobusie. Dantejskie sceny
Nastolatki tak jak zawsze wracały ze szkoły autobusem. Pech chciał, że tego dnia na ich drodze stanęli napaleni zboczeńcy: 20-latek oraz jego 37-letni kompan. Także podróżowali tym samym pojazdem.
Mężczyźni bez żadnego skrępowania dobierali się do dziewczynek. Najpierw próbowali coś wskórać poprzez niesmaczne słowne zaczepki. Później przeszli do czynów. Jedną z uczennic zaczęli nachalnie dotykać po ciele bez jej zgody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
14-latki stawiały wyraźny opór. Nie potrafiły poradzić sobie z natarczywością agresorów. Wyraźne mówienie "nie" napastnikom, tak ich rozjuszyło, że zagrozili ofiarom, że je zgwałcą i dotkliwie okaleczą.
"Jedna pasażerka, starsza pani, poradziła nastolatkom, żeby przesunęły się do innej części autobusu" - mówił dla TVN24 Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
Nikt nie oczekuje od świadków, że będą interweniować, ale wystarczyło zadzwonić na na numer 112 i zawiadomić, że dzieje się coś niepokojącego - dodawał Słomski.
Jakby tego było mało, poirytowani chuligani wyrwali więc młotek do awaryjnego wybijania szyb w autobusie i uszkodzili jedną z nich.
Gdy tylko pojazd się zatrzymał na przystanku, przerażone dziewczyny z impetem wybiegły z autobusu. Mężczyźni ruszyli tuż za nimi. Na szczęście 14-latki zdążyły uciec napastnikom i skryły się w domu. Tam od razu poskarżyły się ojcu jednej z nich.
Zdenerwowany mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Mundurowi ruszyli do akcji. Już po krótkim czasie zatrzymali sprawców. Przewieziono ich na komendę.
Usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw, za które grożą kary 5 lat pozbawienia wolności. Na czas postępowania karnego sprawcy będą znajdować się pod policyjnym dozorem - informują funkcjonariusze.
Czytaj więcej: Druzgocąca diagnoza. Kazik Staszewski jest poważnie chory
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.