Dramatyczne sceny rozegrały się 22 listopada rano. Na terenie byłej fermy drobiu w Łękawicy pod Tarnowem pracownicy firm dezynfekującej wykonywali tam prace przy użyciu niebezpiecznych substancji chemicznych. Nagle jedna z osób nie wychodziła zbyt długo z pomieszczenia gospodarczego. Sprawą zainteresowali się współpracownicy.
Czytaj także: Julia Wieniawa się wściekła. "Oto tajemnica!"
Pracownicy postanowili sprawdzić, co się stało z mężczyzną. Po wejściu do pomieszczenia gospodarczego, w którym pracował odkryli straszną prawdę. 40-latek leżał tam na ziemi nieprzytomny i nie dawał żadnych znaków życia. Na miejsce niezwłocznie zostały wezwane służby ratunkowe. Sprawa była szczególnie skomplikowana ze względu na obecność niebezpiecznych substancji chemicznych.
Na miejscu zdarzenia interweniowali również strażacy-chemicy. Mieli za zadanie określić i stwierdzić stężenie niebezpiecznej substancji w pomieszczeniu. Ratownicy medyczni przystąpili do reanimacji 40-latka. Niestety pomimo przeprowadzenia czynności życia mężczyzny nie udało się uratować. Ciało zmarłego zabezpieczono do badań, które pozwolą określić przyczynę zgonu. W sprawie zostało wszczęte dochodzenie, które pozwoli ustalić dokładne przyczyny i okoliczności tej tragedii.