Do zdarzenia doszło jesienią 2019 roku w Trześciance (woj. podlaskie). Emerytowany Sergiusz P. dostał cztery ciosy w głowę metalowym prętem. W wyniku poniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.
Śledczy ustalili, że za zbrodnią stoi Marcin I., który wykonywał różne prace dorywcze w domu 74-latka. Nie udało się jednak odtworzyć dokładnego przebiegu zdarzeń, ponieważ oskarżony odmawiał składania zeznań. Swoją wersję opowiedział w sądzie.
Ja go nie zabiłem! Nic mu nie zrobiłem! Odwiedziłem Sergiusza ze znajomą. Chcieliśmy kupić u niego nalewki domowej roboty – mówił na sali sądowej, cytowany przez "Fakt".
Sergiusz P. i Marcin I. mieli razem próbować różnych alkoholi. Wtedy mogło dojść do awantury, w której trakcie, 42-latek zaatakował swojego znajomego. Motywy działania nie są znane.
Czytaj także: Niedźwiedź skazany na śmierć. Zaatakował ojca i syna
Marcin I. został skazany na dożywocie. Ponadto musi zapłacić żonie Sergiusza P. 50 tys. złotych zadośćuczynienia. Obrona żądała uniewinnienia, ponieważ w sprawie jest rzekomo wiele wątpliwości. Prawdopodobnie zostanie złożona apelacja.