Kierowca białego Forda, który 27 lipca przejeżdżał przez Jastrzębie, może mówić o prawdziwym cudzie. O godzinie 17.11 jego auto wypadło z trasy i przekoziołkowało kilkanaście razy.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów, kierujący fordem 21-letni mieszkaniec gminy Mirów, jadąc drogą W-727 stracił panowanie nad pojazdem. Wypadł z drogi, w wyniki czego samochód dachował, uderzając w ogrodzenie posesji, a następne ścianę budynku mieszkalnego - powiedziała w rozmowie z o2 oficer prasowy KPP w Szydłowcu mł. asp. Marlena Skórkiewicz.
Wszystko nagrała kamera monitoringu. Wypadek wygląda makabrycznie. Kierowca nie panował nad samochodem, który zatrzymał się uderzając w ogrodzenie, a następne ścianę posesji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kierujący pojazdem był trzeźwy. Został odwieziony do szpitala. Zdarzenie wyglądało makabrycznie. Na szczęście na posesji nikogo nie było i poważniejszych obrażeń nikt nie odniósł - zakończyła mł. asp. Skórkiewicz.
Nagranie wideo, na którym widać moment wypadku, zostało udostępnione na Facebookowym fanpage’u "Halo: Jastrząb". Widok koziołkującego auta zestawiony z informacją, że nic nikomu się nie stało, można swobodnie rozpatrywać w kategoriach "oszukać przeznaczenie".
Zobacz również: "Jazda na dowód osobisty". Szokujące nagranie z Łodzi
- Ku przestrodze zamieszczam nagranie z wczorajszego wypadku. Na szczęście na podwórku, na którym zazwyczaj bawią się dzieci nikogo nie było. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przyczynę zdarzenia badają odpowiednie służby. Takie nagrania dają do myślenia. Sam zacząłem jeździć ostrożniej. Do czego również zachęcam - podaje fanpage "Halo: Jastrząb" na Facebooku.
Policja nie podała przyczyny wypadku. Okoliczności zdarzenia wyjaśnią policjanci szydłowieckiej policji pod nadzorem prokuratury rejonowej z ośrodkiem zamiejscowym w Szydłowcu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.