Tragiczny wypadek w Cielczy koło Jarocina w Wielkopolsce miał miejsce w środę (24 stycznia) na przejściu dla pieszych przy ul. Poznańskiej. Przechodzący w oznakowanym miejscu dla pieszych przez jezdnię 17-letni mieszkaniec Jarocina został potrącony przez samochód. Niestety, zginął na miejscu. Okoliczności zdarzenia są wyjątkowo tragiczne.
17-latek zginął na przejściu dla pieszych uderzony najpierw przez jeden samochód a potem przez drugi jadący z naprzeciwka. Gdy zajechaliśmy okazało się, że ciało znajduje się jednak 1,5 km dalej na drugim pasie jezdni w przeciwnym kierunku jazdy pierwszego samochodu - przekazała PAP oficer prasowy jarocińskiej policji asp. szt. Agnieszka Zaworska.
To oznacza, że drugi z pojazdów musiał wlec ciało chłopaka przez półtora kilometra. Policja ustala okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że pierwszy z kierowców był na miejscu zdarzenia. Tożsamość drugiego jest obecnie ustalana przez funkcjonariuszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szkoła w żałobie po śmierci 17-latka
Poruszający wpis na Facebooku zamieściła szkoła podstawowa w Cielczy. - Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego ucznia MAKSA - napisano w komunikacie.
Jesteśmy bardzo poruszeni tym smutnym wydarzeniem. Maksa pamiętać będziemy jako zdolnego, zawsze uśmiechniętego ucznia, dobrego kolegę. Był życzliwym i zawsze uśmiechniętym młodym człowiekiem. Nie znajdujemy słów, by wyrazić swój ból i smutek… - napisano po śmierci chłopaka.
Zobacz także: Tragedia w Bielsku-Białej. 20-latka wypadła z okna
Szkoła przekazała wyrazy współczucia rodzinie i znajomym 17-letniego Maksa. Pod wpisem podpisała się dyrektor placówki i cała społeczność szkolna.
Wedle nieoficjalnych jeszcze informacji pogrzeb 17-latka ma się odbyć w sobotę około godziny 14.00.
Zobacz także: W tragicznym wypadku zginęła 14-latka. Motorniczowie apelują do pieszych na przejściach