Mieszkający w Madakalapuwa we wschodniej Sri Lance Peetambaram Rajan poświęcał wiele czasu opiece nad dzikim hulmanem, który kręcił się wokół jego domu. Codziennie karmił małpę owocami i herbatnikami, rozmawiał z nią i udzielał pomocy, kiedy jej potrzebowała.
Czytaj także: To nie fotomontaż. Niezwykły widok w Górach Sowich
Zwierzę zdążyło się tak bardzo przyzwyczaić do mężczyzny, że zaczęło go traktować jak nieodłączny element swojego życia. Choć żyło w dziczy, 56-latkowi udało się je w pewnym stopniu udomowić, a nawet się z nim zaprzyjaźnić.
Niestety 17 października mężczyzna zmarł z powodu nagłej choroby, z dnia na dzień pozostawiając hulmana bez opieki. Małpa była tak przywiązana do mężczyzny, że… pojawiła się na jego pogrzebie.
Małpa pożegnała swojego przyjaciela. Poruszające nagranie
Widok był tak niecodzienny, że uczestnicy ceremonii chwycili za telefony i wszystko nagrali. Film trafił do sieci i błyskawicznie stał się viralowy. Oglądając go, trudno powstrzymać łzy.
Na wideo widać małpę siedzącą na krawędzi otwartej trumny Lankijczyka, wyraźnie zasmuconą lub zdezorientowaną. Zwierzę głaskało mężczyznę po twarzy i łapało go za podbródek, jakby próbowało zrozumieć, dlaczego człowiek jest taki nieruchomy i nieresponsywny.
Można odnieść wrażenie, że małpa w końcu zaczęła rozumieć, co się dzieje. W pewnym momencie pochyliła się nad ciałem i złożyła ostatni pocałunek na twarzy swojego ludzkiego przyjaciela.
Internauci nie ukrywają, że film poruszył ich do łez. W sekcji komentarzy pod nagraniem roztkliwiają się nad niezwykłą, międzygatunkową przyjaźnią.
Wow. Popłakałem się. A ludzie mówią, że zwierzęta nie są w stanie czuć tak, jak my - napisał jeden z internautów.
Wszyscy jesteśmy ze sobą spokrewnieni - zauważyła inna osoba.