O infekcji poinformowała Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA). Chory ma znajdować się pod opieką specjalisty ds. chorób zakaźnych w szpitalu w Londynie. Urzędnicy chcą dotrzeć do osób, które mogły mieć kontakt z zarażonym.
Czytaj także: Pierwszy raz od 20 lat. Niepokojące informacje z USA
Pacjent z małpią ospą w Wielkiej Brytanii. Bardzo rzadki przypadek
UKHSA podaje, że wirus niezwykle rzadko rozprzestrzenia się między ludźmi. Ryzyko infekcji jest jednak większe w przypadku nawiązywania bliskich kontaktów. Urzędnicy brytyjskiej Narodowej Agencji Zdrowia (NHS) poinformowali, że skontaktują się z pasażerami samolotu, którzy wracali razem z pacjentem z Nigerii.
Należy podkreślić, że małpia ospa nie rozprzestrzenia się łatwo między ludźmi, a ogólne ryzyko dla społeczeństwa jest bardzo niskie. (…) UKHSA i NHS mają solidne procedury dotyczące radzenia sobie z przypadkami importowanych chorób zakaźnych i będą one ściśle przestrzegane – zaznacza dr Colin Brown, dyrektor ds. infekcji w UKHSA.
Małpia ospa w Nigerii. W 2017 roku odnotowano epidemię choroby
Początkowe objawy małpiej ospy obejmują gorączkę, ból głowy, bóle mięśni, ból pleców, obrzęk węzłów chłonnych, dreszcze i zmęczenie. U chorych może wystąpić także wysypka, która najczęściej rozpoczyna się na twarzy i przechodzi na pozostałe części ciała.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że małpia ospa jest przykładem choroby odzwierzęcej. Oznacza to, że patogen przeniósł się na ludzi ze zwierząt. Śmiertelność choroby waha się w Afryce od 1 do nawet 10 proc.
Od 1970 roku potwierdzono przypadki małpiej ospy u mieszkańców 11 krajów afrykańskich: Beninu, Kamerunu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Demokratycznej Republiki Konga, Gabonu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Liberii, Nigerii, Republiki Konga, Sierra Leone i Południowego Sudanu.
W 2017 roku w Nigerii odnotowano największą epidemię choroby w historii. Poprzednie przypadki odkryto w kraju blisko 40 lat wcześniej. Naukowcy zwracają uwagę, że skutki choroby nie zostały jak dotąd dokładnie przeanalizowane.
Obejrzyj także: Choroba bostońska. Nie myl z ospą wietrzną
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.