Julia (16 l +) marzyła, że w przyszłości zostanie fryzjerką. Dziewczyna mieszkająca na co dzień w Lubinie była zdaniem jednej z jej nauczycieli wrażliwa, inteligentna i wesoła. Wszystko zmieniło się, gdy przyszła pandemia, a co za tym idzie nauka zdalna w szkołach. Julia została odrzucona przez swoich rówieśników.
Na 16-latkę z Lubina spadła fala hejtu. Skala tego zjawiska była tak duża, że przygniotła wrażliwą nastolatkę. Rodzice próbowali interweniować w szkole. Niestety, nie to nie dało. Po powrocie do szkół pastwienie się nad Julią nie ustało. Jak podaje lubin.pl, dziewczynka chciała, by rodzice zabrali ją z lekcji. Nie chciała chodzić do szkoły. Mimo zmiany placówki, hejt nie ustawał. Pojawili się kolejni, nowi hejterzy, którzy krzywdzili Julię. Oprócz agresji słownej pojawiła się przemoc fizyczna. Dziewczyna została uderzona przez jedną z uczennic technikum. Skala wyzwisk w sieci i to na publicznych profilach była już taka, że sprawę zgłoszona na policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1 września Julia zaczęła naukę w nowej szkole. Niestety, po kilkunastu dniach odebrała sobie życie. Rodzice Julki postanowili nagłośnić sprawę. Śmierć 16-latka wywołała burzę. W sieci pojawiły się imiona i nazwiska osób, które ją hejtowały. Rodzice Julii nie chcą jednak samosądu - pragną tylko reakcji na to, co się stało. Chcą również zwrócić uwagę rodziców na losy swoich pociech.
Julia z Lubina odebrała sobie życie. Jej mama apeluje
Mama 16-letniej Julii publicznie zabiera głos po śmierci córki. Pani Monika rozmawiała o sprawie między innymi z reporterem "Uwagi". Podczas rozmowy pokazała rysunki, jakie 16-latka narysowała rodzicom. Julia pisała, że mama jest jej najlepszą przyjaciółką. Z kolei o tacie - że jest najlepszy na świecie.
Zwracamy się z apelem do wszystkich dorosłych, rodziców, nauczycieli, pedagogów, żeby rozmawiać o empatii, szacunku do drugiego człowieka. Żeby nie bagatelizować, kiedy ktoś zgłasza, że dziecko cierpi. Do młodzieży - że słowem nie tylko można ranić, ale i zabić - powiedziała kobieta.
W niedzielę (29 września) odbył się milczący marsz dla Julii ulicami Lubina. W wydarzeniu wzięły udział setki, jeśli nie tysiące osób.
Czytaj także: Kupił w sklepie nożyce. Znasz? Szybko dzwoń na policję
Gdzie szukać pomocy?
Szukasz pomocy? Poniżej lista telefonów, gdzie znajdziesz wsparcie, jeśli znajdujesz się w kryzysie.