Krzysztof Dymiński z miejscowości Pogroszew-Kolonia pod Warszawą (woj. mazowieckie) wyszedł z domu nad ranem w sobotę, 27 maja 2023 roku. W nieznanym celu pojechał autobusem podmiejskim w kierunku stolicy.
Następnie chłopiec przebywał w okolicach Ronda Daszyńskiego, a także w rejonie Dworca Gdańskiego i Parku Traugutta. Po raz ostatni kamery monitoringu uchwyciły go na moście Gdańskim. Tutaj ślad się urwał.
Mama zaginionego Krzysia Dymińskiego opublikowała wideo. Jej mąż znalazł zwłoki
W mediach społecznościowych Krzysztof zamieścił ostatni, niepokojący post o treści: "dziękuję, żegnajcie". Jego rodzice Agnieszka i Daniel Dymińscy nie tracą nadziei w to, że odnajdą syna żywego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo tego Dymińscy prowadzą poszukiwania również w Wiśle. W sobotę 23 marca tata 16-latka kolejny już raz pływał łodzią po rzece. W pewnym momencie zauważył zwłoki.
Daniel dziś pływa z przyjacielem, Piotrem D. W trakcie tych poszukiwań odkryli ciało mężczyzny. Zabezpieczyli miejsce i powiadomili służby. W naszej ocenie to nie Krzysztof. Rodzinie składamy kondolencje - relacjonowała mama Krzysia. Opublikowała też krótkie wideo.
Pod postem nie zabrakło komentarzy. "Boże, jakie to musi być okropne dla Was za każdym razem, kiedy odnajduje się ciało" - pisała jedna osoba. "Agnieszka i Daniel, współczuję z całych sił, niech Bóg i ludzie dadzą Wam siły, by to wszystko znieść" - napisała kolejna.
To się w głowie nie mieści, że robi to dwóch facetów, zamiast służb do tego stworzonych. Co w tym kraju jest za system!!! - grzmiała inna.
Czytaj więcej: 28 mundurowych podejrzewanych o ojcostwo? Policja dementuje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.