Trzy tygodnie temu Margot została aresztowana. Trafiła do aresztu za szarpanie się z kierowcą i zniszczenie homofobicznej furgonetki w Warszawie. Wóz z napisem wykonanym sprejem na przyczepie jeździ po Warszawie do tej pory.
Aresztowanie aktywistki wywołało falę protestów w całej Polsce. Doszło również do brutalnych interwencji policji, kolejnych aresztowań, a nawet pobić na komendach. Sprawa rozeszła się po całym świecie. List w tej sprawie do Komisji Europejskiej podpisali min.: Olga Tokarczuk, Jan Komasa, czy Margaret Atwood.
Czytaj także: Zatrzymanie Margot. "Dość władzy nakręcającej spiralę nienawiści". Trwają demonstracje
Margot została zwolniona z aresztu po trzech tygodniach. Sąd uznał zażalenie złożone przez obronę aktywistki. Pomogły również poręczenia i listy poparcia, które wpływały do sądu. Mimo wszystko oficjalne uzasadnienie sądu zwolnienia Margot z aresztu na razie pozostaje tajne.
Na tym nie koniec. Prokuratura nie może odnieść się do złożonego zażalenia i Margot do aresztu nie wróci, jednak czeka ją jeszcze postępowanie, które będzie wszczęte w najbliższym czasie.