W poniedziałek 21 lutego Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Zaledwie trzy dni później rosyjski przywódca rozpoczął inwazję na Ukrainę, nazywając ją "specjalną operacją wojskową". Teraz marionetkowe władze w Doniecku zaprezentowały swoją ambasador w Rosji.
Samozwańcze republiki mianowały swoich ambasadorów w Rosji
W piątek 6 maja przedstawiono Olgę Makiejewą jako "oficjalną" ambasador DRL. Urodzona w Doniecku polityk sprawowała wcześniej obowiązki przewodniczącej samozwańczego parlamentu Donieckiej Republiki Ludowej. Zakończyła pełnienie tej funkcji 20 listopada 2018 roku.
O nowym stanowisku Olgi Makiejewej poinformował portal Nexta. Należy zaznaczyć, że DRL jest nieuznawana przez żadne państwo poza Rosją, siostrzaną Ługańską Republiką Ludową oraz częściowo uznawaną na arenie międzynarodowej Osetię Południową.
Okazuje się, że na podobny ruch zdecydowały się także władze Ługańskiej Republiki Ludowej. Jej ambasadorem w Rosji został Rodion Mirosznik. To były dziennikarz, pełniący także funkcję przedstawiciela ŁRL w Trójstronnej Grupie Kontaktowej ds. Donbasu.
Separatyści przygotowują się do kolejnego etapu "operacji wojskowej"
We wtorek 26 kwietnia szef tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin wezwał do przygotowania się do nowego etapu "rosyjskiej operacji specjalnej". Jego zdaniem wymaga tego sytuacja w Naddniestrzu i regionach Rosji graniczących z Ukrainą, gdzie – jak twierdzi – "ukraińscy separatyści" dokonują zamachów.
Warto podkreślić, że wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej i przebiegu wojny, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Obejrzyj także: Do czego dąży Rosja w Donbasie? Gen. Bieniek wyjaśnia strategię
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.