Początkowo wydawało się, że Marsz Niepodległości dojdzie do skutku. Organizatorzy prezentowali hasło, plakat i wszelkie plany związane z tym wydarzeniem. Nieco później zgody na organizację takiego przedsięwzięcia nie wyraził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ta decyzja została podtrzymana przez sąd, co oznacza, że formalnie Marsz Niepodległości nie może się odbyć.
Czytaj także: "Liczyłem, że tak będzie zawsze". Dramat Lecha Wałęsy
Na pewno nie w formie przemarszu. Dlatego też osoby chcące manifestować swój patriotyzm szukają innych rozwiązań. Krzysztof Bosak zapewnił w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski, że weźmie udział w marszu. Tłumaczył również, jak to ma wyglądać.
Będzie to być marsz samochodowy. Wezmę udział autem. Będę manifestował swój patriotyzm, podkreślając swoją obecność na ulicach Warszawy i pokazując, że jest nas wielu Polaków, którzy chcą manifestować, przeżyć i stworzyć wspólnie ważne wydarzenie, w odmienionej formule, biorącej pod uwagę apele specjalistów - przyznał Bosak.
Czytaj także: Szef WHO jest w szoku. Odezwa do całego świata
Marsz Niepodległości. Krzysztof Bosak komentuje decyzję władz Warszawy
Bosak w dosadny sposób odniósł się do decyzji władz Warszawy. Zarzucił im niekonsekwencję. Mówił o Rafale Trzaskowskim, który brał udział w ostatnich protestach w ramach Strajku Kobiet, a teraz - jak zaznacza Krzysztof Bosak - środowiskom patriotycznym, konserwatywnym próbuje tego zakazywać.
Wyjawił też, że uczestnicy marszu są podzieleni. Nie wszystkim podoba się pomysł manifestowania patriotyzmu w samochodach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.