Drodzy Państwo. Drugiego maja zwracałem się do Państwa z okazji Dnia Flagi. Nie spodziewałem się, że w tak trudnych okolicznościach będę prosił Was o chwilę uwagi ponownie - rozpoczął orędzie marszałek Sejmu.
Ostatnie dwa tygodnie obfitowały w budzące niepokój wydarzenia. Byliśmy świadkami serii pożarów w całym kraju. Jeden z prominentnych polskich sędziów okazał się rosyjskim szpiegiem - powiedział nawiązując do sędzi Tomasza Schmidta, który znalazł azyl na Białorusi.
Dodał, że po raz pierwszy raz od uzyskania wolności od Sowietów w naszej części Europy doszło do zamachu na szefa rządu. "Te wydarzenia mogą budzić lęk. Rozumiem to. Dlatego musimy sobie powiedzieć to jasno: czasy, w których żyjemy, wymagają od każdego z nas wielkiej odpowiedzialności" - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niech smutna lekcja dawana nam dziś przez braci Słowaków z całą mocą do nas dotrze. Podział na dwie Polski walczące z sobą na śmierć i życie, polaryzacja, eskalacja agresji, na krótką metę może i służą tej czy innej partii, ale w długim terminie wykrwawiają nasz kraj, zamiast budować jego siłę. Odbierają nam naszą największą broń: spoistość, umiejętność zjednoczenia w chwilach próby - mówił w orędziu.
"Radykalizm rodzi chaos"
Dzielenie Polski na "agentów ruskich" i "agentów pruskich" sprawia, że większość z nas nie ma już w niej swojego miejsca. Skutki polaryzacji są po prostu tragiczne. Polaryzacja rodzi radykalizm. Radykalizm rodzi chaos. Chaos osłabia nas względem zewnętrznych wrogów - powiedział Hołownia.
Wyjaśnił, że jako marszałek Sejmu nie ma skrupułów, by używać wszystkich narzędzi do studzenia temperatury sporu w Sejmie. "Upomnieniami, zawieszeniami, a w ostateczności - karami pieniężnymi. Nie wiem, czy uda mi się sprawić, że po 20 latach polsko-polskiej wojny Sejm znów stanie się miejscem, gdzie przekonujemy się nawzajem, a nie tylko ze sobą walczymy, ale zrobię wszystko, żeby właśnie tak było" - tłumaczył.
Czytaj także: Duże emocje po maturze z chemii. Uczniowie zdruzgotani
Apel do rządzących
Marszałek zwrócił się do osób piastujących funkcje publiczne: Żyjemy w czasach, w których wewnętrzna wojna może kosztować ludzkie życia. Osłabia Polskę. Ale zjednoczeni pod biało-czerwoną jesteśmy zdolni do osiągania rzeczy wielkich i imponujących. Udowadnialiśmy to wielokrotnie. Poza rosnącą z dnia na dzień toksyczną bańką, w której okładają się politycy, są dziś miliony zwykłych Polaków. Zmęczonych tą ciągłą polsko-polską wojną.
Racjonalnie myślący odwracają się od polityki, nieracjonalni – oby nie zaprowadzili nas tam, gdzie zamordowano prezydenta Adamowicza, gdzie postrzelono premiera Ficę. Dlatego ostudzenie dziś, teraz, natychmiast, temperatury sporu to kwestia wagi państwowej. To sprawa naszego bezpieczeństwa. Tworzymy przecież ten sam naród, używamy tego samego języka, dzielimy ten sam piękny kraj, z naszą wspaniałą historią. Raz jeszcze w naszej historii pokażmy, że zjednoczeni jesteśmy najsilniejsi - zakończył orędzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.