O północy rozpoczął się zwiększony zrzut wody z Zapory Mietków do Bystrzycy - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Jak dodał, poziom wody w rzece już około godz. 5-6 rano miał zagrażać wylaniem. W związku z tym przez całą noc strażacy i żołnierze pracowali przy podnoszeniu wałów na Marszowicach. I tak jest do teraz.
Poziom Bystrzycy rośnie, ale z najnowszych informacji wynika, że najczarniejszy scenariusz się nie sprawdził. Po godz. 7 rano reporter RMF FM, powołując się na informacje przekazane przez strażaków, napisał na platformie X, że na miejscu "na razie jest spokojnie", choć "fala po zrzucie wody z Metkowa miała dojść godzinę temu". Obecnie trwa wzmacnianie wałów. Pracy nadal jest dużo i nie ma mowy o odpoczynku.
Długość terenu do zabezpieczenia to dwa kilometry, a w godzinach porannych workami pokrytych było 60 proc. wałów. Na miejscu pracuje około 400 strażaków i żołnierzy 16. Dolnośląskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Prezydent Sutryk poinformował, że do wzmocnienia wałów wykorzystanych zostanie 40 tys. worków z piaskiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podnoszenie wałów na Marszowicach. Apel do mieszkańców
Nie zarządzono jeszcze ewakuacji mieszkańców, ale służby pozostają w gotowości, a Wrocławianie starają się zabezpieczyć swoje domostwa. - Budujmy, próbujmy, może na coś się to zda - powiedział w rozmowie z Radiem ZET jeden z mieszkańców Marszowic.
Służby apelują do mieszkańców dzielnicy o przenoszenie bardziej wartościowych rzeczy na piętra. W związku z pracami nieprzejezdny w dwóch kierunkach jest most Marszowicki, a ul. Marszowicka na odcinku od skrzyżowania z Wilkszyńską oraz od skrzyżowania Głównej ze Stabłowicką zostaje tymczasowo zamknięta dla ruchu.