To nie pierwszy spór pomiędzy organizacją pozarządową walczącą o dobrostan zwierząt, a hodowcami. Tym razem chodzi o kury i warunki w jakich muszą żyć na jednej z farm w Białej Podlaskiej.
Nagranie będące dowodem w sprawie na łamanie przepisów i zły stan przebywających tam ptaków nagrał jeden z pracowników fermy drobiu. Ujawniła je na swoich stronach organizacja Otwarte Klatki od lat walcząca o poprawę stanu hodowli drobiu w Polsce.
Ale jak pisze portal Dziennik.pl kontrola przeprowadzona na fermie po publikacji filmiku nie wykazała nieprawidiłowości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej w odpowiedzi na zgłoszenie Otwartych Klatek poinformował, że w ramach kontroli na jednej ze wskazanych ferm stwierdzono w ostatnim czasie brak właściwego przeszkolenia pracowników i zobowiązano właścicieli do jego przeprowadzenia. Nie zaobserwowano jednak nieprawidłowości w zakresie dobrostanu kurcząt i stwierdzono, że wizyty lekarza weterynarii odbywają się regularnie - czytamy na stronie dziennik.pl
Nagranie dostępne jest na stronach fundacji. A sami jej pracownicy o procederze hodowli piszą:
Kurczaki są ofiarami przemysłu, który stawiając na przyspieszenie produkcji, prowadzi do nienaturalnie szybkiego przyrostu masy ciała ptaków w jak najkrótszym czasie. Zwierzęta te są skazane na życie w bólu. To niewiarygodne, że hodowla kurczaków, które tak bardzo cierpią, jest legalna.
Czytaj także: Koszmar rolników powraca. Ptasia grypa znów atakuje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.