Działo się w nocy z soboty na niedzielę w okolicach domu Jarosława Kaczyńskiego. Wściekli rolnicy postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec działań rządu w dość nietypowy sposób.
Oznaczenie domu Jarosława Kaczyńskiego - pisał w mediach społecznościowych Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
To właśnie on informował o nocnym proteście na Żoliborzu w Warszawie. Podawał jednocześnie, że ze względu na interwencję policji protestującym nie udało się podjechać pod dom wicepremiera.
Oczywiście prywatna ochrona za pieniądze podatników czuwa. Pod jego wille nie dało się podjechać. Tyle policji, że ojoj...ale jak wyjrzy dobrze przez okno to zobaczy - dodawał Kołodziejczak.
Martwe świnie na ulicy. Rolnicy są wściekli
Rolnicy wyłożyli na ulicy główki kapusty, jajka, ziemniaki czy też martwe świnie. Podczas tego protestu dali upust emocjom.
Nie będzie nam Kaczyński rolnictwa niszczył. Nie widzi dramatu rolników. Nie widzi, że my wyrzucamy nasze produkty, Nie widzi, co robi z rolników handel oparty na korporacjach. To 13 grudnia zobaczył - zaznaczył Kolodziejczak.
Czytaj także: Zrobili Rydzyka na szaro. Kompromitacja ojca dyrektora