Niespełna 11-letnia Martynka wybrała się z rodzicami i siostrą do Energylandii. Przy kasie rodzina usłyszała, że z powodu niepełnosprawności dziewczynka nie będzie mogła skorzystać z żadnej atrakcji.
Rodziców zamurowało. Sprawdzili wcześniej stronę parku i znaleźli cennik dla osób niepełnosprawnych. Okazało się jednak, że w punkcie 14. regulaminu Energylandii napisano, iż obsługa może odmówić osobie niepełnosprawnej wstępu na daną atrakcję z powodów bezpieczeństwa.
Ostatecznie dziewczynka mogła skorzystać tylko z rollercoastera Ekipy Friza. Mama Martyny upewniła się, że dziewczynka spełnia wszystkie warunki. Rodzina odczekała 40 minut na swoją kolej i wsiadła do wagonika. Jedna z pracownic parku zapięła pasy Martyny, ale po krótkiej rozmowie z innymi pracownikami obsługi wróciła i oświadczyła, że 10-latka musi wyjść, ponieważ jest nieodpowiednio ubrana – Martyna miała na sobie strój kąpielowy.
Pani, z którą rozmawiałam odparła: "Przecież ona podczas ewakuacji nie będzie w stanie zejść ze schodów". To kompletna bzdura! Martynka chodzi tak, jak każdy inny człowiek i schodzenie po schodach nie jest dla niej żadnym problemem. To, że ma wadę rąk nie znaczy, że nie może zejść z kolejki – podkreśla Gabriela Gruca, mama Martyny, w rozmowie z "Dobrym Tygodnikiem Sądeckim".
Czytaj też: Koronawirus w Wuhan. Dane pokazały całą prawdę
"Wiem, że jestem niepełnosprawna i muszę opuścić wagonik" powiedziała Martyna
Rodzice podkreślają, że chociaż powodem wyproszenia dziewczynki miał być rzekomo strój kąpielowy, pracownicy Energylandii nie poprosili jej o przebranie się, tylko wskazywali w rozmowie niepełnosprawność dziewczynki jako główny problem. Dziennikarka "Dobrego Tygodnika Sądeckiego" skontaktowała się w tej sprawie z biurem prasowym Energylandii, jednak odpowiedź rzecznika uznała za niejasną.
Ponieważ nie jesteśmy w stanie (zarówno Pani, jak i ja) ocenić czy przedstawiona sytuacja faktycznie miała miejsce, chyba, że dysponuje Pani stosownym nagraniem audio lub wideo potwierdzającym zdarzenie – zachowując dziennikarską niezależność i obiektywizm sytuacyjny możemy rozważyć samą kwestię obsługi niepełnosprawnych Gości, a dalej kwestię ubioru – napisał Kris Kojder, rzecznik prasowy Energylandii.
Rzecznik dodał, że aby osoba niepełnosprawna mogła skorzystać z kolejki górskiej, musi charakteryzować się dobrym stanem zdrowia, posiadać wszystkie kończyny oraz w pełni mobilną górną część ciała. Ponadto musi być w stanie samodzielnie podnieść się z wózka/krzesełka/wagonika w przypadku wdrożenia procedury ewakuacji awaryjnej, a także nie może mieć przy sobie żadnych niezabezpieczonych urządzeń pomocniczych.
Rodzina nie mogła nagrać całej sytuacji, ponieważ korzystanie z urządzeń elektronicznych w trakcie jazdy kolejką górską jest zabronione. "Dobry Tygodnik Sądecki" podkreśla jednak, że są świadkowie, którzy potwierdzają wersję rodziny Martyny.
Co więcej, pod historią nam opowiedzianą rodzice podpisują się imiennie i biorą odpowiedzialność za każde słowo. Odpowiedzi na tę uwagę już nie doczekaliśmy się z Energylandii - podkreśla dziennikarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.