W sobotę w więzieniu Litoral w południowym mieście Guayaquil doszło do tragicznego zdarzenia. Między dwoma gangami narkotykowymi doszło do brutalnej walki. Nie żyje co najmniej 68 więźniów, 25 jest rannych. Niektórych więźniów znaleziono bez głów.
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w tym miejscu. Pod koniec września zginęło tam 119 więźniów. Do tej pory uznaje się to za najbardziej brutalną rzeź w historii więziennictwa.
W placówce konieczna była interwencja policji i wojska. Funkcjonariusze znaleźli tam duże ilości broni palnej i materiałów wybuchowych. Według ustaleń funkcjonariuszy, w walkach brali udział również pochodzący z Meksyku gangsterzy z Sinaloa i Jalisco.
"Zabijają się nawzajem, a najsmutniejsze jest to, że nie mają sumienia"
Rodzina i przyjaciele więźniów desperacko poszukują informacji o nich. W tym celu zebrali się przed budynkiem, gdzie przyklejono listę nazwisk ofiar. Bliscy zmarłych nie kryją rozpaczy i wściekłości. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele drastycznych zdjęć, w tym fotografie i nagrania pokazujące palenie zwłok ofiar przemocy.
Ekwadorski system więzienny boryka się z przeludnieniem, złymi warunkami sanitarnymi i walkami gangów. W placówkach przebywa około 39 tysięcy więźniów. Eksperci mówią, że wyroki odsiaduje tam po 9 tys. więcej osób, niż powinno. Przykładowo zakład karny Litoral został zaprojektowany dla 5300 osadzonych, ale obecnie mieści 8500, jak podaje BBC.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.