Estonia to kraj, który po wybuchu wojny w Ukrainie zabrał się za szybką modernizację swojej armii i zdecydował się przygotować na wypadek wojny z Rosją. Agresor wiele razy zerkał w stronę krajów bałtyckich, a propagandyści Kremla nie raz wspominali o powrocie do czasów ZSRR, gdy Litwa, Łotwa i Estonia były częścią imperium i nie mogły się cieszyć niepodległością.
Jak się okazuje, zmiany dotyczyć mają nie tylko wojskowych, ale też cywilów, którzy powinni być gotowi na wypadek wybuchu konfliktu. Rządzący postanowili zmienić niektóre przepisy prawa i ułatwić na przykład... kwestię prowadzenia pojazdów pancernych. Dziś, by nimi kierować, trzeba mieć prawo jazdy kategorii C, D albo T.
Ale już wkrótce do prowadzenia czołgu wystarczy kategoria B.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak to możliwe? Estoński rząd przyjął już projekt przepisów, który zezwala na prowadzenie czołgów lekkich i wozów opancerzonych kierowcom, którzy mają kategorię B. Co ważne, przepisy skierowane są do wojskowych i pracowników sił zbrojnych. Nie będzie więc można zakupić na "potrzeby własne" pojazdu opancerzonego, czy dojeżdżać do pracy małym czołgiem.
W przepisach ma się też znaleźć zapis, że wojsko przeprowadzi odpowiednie szkolenie dla chętnych i certyfikat potwierdzający uprawnienia do prowadzenia czołgów będzie wymagany. Estoński MON wyjaśnił też, że łagodzi przepisy, bo czołgi i tak jeżdżą wolno, a ryzyko wypadku jest niewielkie. Chodzi też o oszczędności przy szkoleniu rekrutów, które liczone są w dziesiątkach tysięcy euro rocznie. A to naprawdę sporo.
Czy w Polsce można legalnie prowadzić czołg?
Mając tylko prawo jazdy kategorii B nie możemy zgodnie z prawem kierować czołgiem czy wozem opancerzonym Rosomak. To wstępny warunek, później trzeba zgłosić się do wojska i ukończyć kurs. Ten obejmuje 135 godzin zajęć praktycznych i kończy się egzaminem. Do przyswojenia jest sporo zagadnień i cała skomplikowana maszyneria wozu pancernego. Koszt? Tanio nie jest, zapłacić trzeba około 20 tysięcy złotych.
Kto z was jest chętny, by przejść specjalistyczny kurs i pójść śladem czterech pancernych i psa?
Czytaj także: Atak na polskich strażników. Nagranie z granicy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.