Pogrzeb Basi Sz. relacjonował "Super Express". Przekazano, że żałobników było tak dużo, że nie wszystkim udało się wejść do kościoła.
Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy. "Niech się nie trwoży serce Wasze" - cytował Jezusa ksiądz podczas uroczystości.
W trakcie pogrzebu kościół opuściła mama Basi Sz. Kobieta była zrozpaczona, słaniała się na nogach. Oczywiście została otoczona opieką bliskich.
Łukasz, narzeczony Basi i jej ojciec są zapłakani. Nie potrafią powstrzymać łez. W pogrzebie bierze udział bardzo duża grupa ludzi. Szacuje się, że może ich być nawet około 500 - relacjonował "SE".
Zatrważający obrazek podczas pogrzebu
W trakcie pogrzebu nad urną lamentował Łukasz, narzeczony Basi. Mężczyzna zalał się łzami. Było widać, że nie może sobie poradzić ze stratą ukochanej. To dla niego potężny cios.
Na grobie 19-latki pojawiło się mnóstwo kwiatów. Wiele osób chciało godnie pożegnać Basię, która miała mnóstwo planów i marzeń. Niestety, jeden moment sprawił, że dwuletnia Eliza i siedmiomiesięczny Igorek bezpowrotnie stracili matkę.
Przypomnijmy, że kobieta zginęła w sobotę 31 lipca na ul. Mickiewicza w Katowicach. Kierowca autobusu miejskiego wjechał w 19-latkę. Za zabójstwo, a także usiłowanie zabójstwa (wjechał też w grupę ludzi) grozi mu nawet dożywocie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.