oprac. Danuta Pałęga| 
aktualizacja 

Matka i córka unikają kary. Prowadziły niemoralny biznes

188

W Toruniu proces dotyczący matki i córki, oskarżonych o czerpanie zysków z prostytucji i pranie brudnych pieniędzy, wciąż się nie rozpoczął. Prokuratura twierdzi, że kobiety zarobiły ponad 4 mln zł, inwestując w nieruchomości. Teraz pojawiły się nowe okoliczności, które blokują start procesu.

Matka i córka unikają kary. Prowadziły niemoralny biznes
Matka i córka wspólnie prowadziły seksbiznes. Proces nadal nie ruszył. Dlaczego? (Policja)

Akt oskarżenia przeciwko Wandzie Ł., jej córce Kindze oraz narzeczonemu Kingi leży w Sądzie Okręgowym w Toruniu już od roku. Proces miał ruszyć 4 grudnia ubiegłego roku, lecz do tego nie doszło. Kolejny termin wyznaczony na maj br. również okazał się bezowocny. Ostatnia próba rozpoczęcia procesu miała miejsce 17 czerwca, jednak znów zakończyła się fiaskiem.

Przyczyną opóźnienia za każdym razem był stan zdrowia Kingi Ł., który skutecznie argumentował jej obrońca, toruński adwokat Daniel Kieliszek, przedstawiając stosowne zaświadczenia lekarskie.

"Sędzia Zbigniew Lewczyk zdecydował o zawieszeniu postępowania bezterminowo, do czasu aż nie ustaną przeszkody natury zdrowotnej dotyczące młodszej z oskarżonych" - przekazuje Gazecie Pomorskiej Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu. Jak dowiedziały się "Nowości", Kinga Ł. jest w ciąży, co uniemożliwia jej udział w procesie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Weszli do opuszczonego domu. Potężna skala odkrycia służb

Matka i córka z Torunia i ich niemoralny interes

Wanda Ł. i jej córka Kinga, wraz z narzeczonym Mirosławem K., prowadziły agencje towarzyskie od stycznia 2016 roku do lipca 2021 roku, kiedy to działalność została przerwana przez policję. Świadczące usługi seksualne kobiety ogłaszały się na portalu internetowym i przyjmowały klientów w mieszkaniach w Toruniu, Wrześni i Kutnie. Nie były zmuszane do prostytucji i oddawały połowę zarobionych pieniędzy swoim szefom.

Prokuratura oskarża Wandę i Kingę Ł. nie tylko o czerpanie korzyści z cudzego nierządu, ale także o pranie brudnych pieniędzy poprzez inwestycje w mieszkania. Mirosław K. miał wspierać kobiety w prowadzeniu tego biznesu.

Kobietom grożą kary pozbawienia wolności: do 3 lat za stręczycielstwo i do 8 lat za pranie brudnych pieniędzy. Seksbiznes został rozbity w lipcu 2021 roku przez policję działającą na polecenie prokuratury.

Pomimo aresztowania, obecnie Wanda i Kinga Ł. cieszą się wolnością. Prokuratura Okręgowa w Toruniu zdecydowała o uchyleniu tymczasowego aresztu 19 stycznia 2022 roku. Zastosowano wobec nich "środki wolnościowe": dozór policji, zakaz kontaktowania się ze świadkami, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić