Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek pozostaje zagadką od niemal 13 lat. W tym czasie pojawiło się wiele nowych teorii i jeszcze więcej plotek. Niektóre okazały się szczególnie bolesne dla matki Iwony Wieczorek.
Niedawno, w rozmowie z PAP, na temat zaginięcia Iwony Wieczorek po raz kolejny już wypowiedział się inspektor Marek Dyjasz - były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji, który badał niegdyś tę sprawę. Zaskakujące słowa Dyjasza, szczególnie hipoteza o ciąży, wywołały sporo emocji.
Marek Dyjasz uważa, że wokół Iwony Wieczorek panuje "zmowa milczenia", a osoby, które dobrze znały gdańszczankę, nie mówią całej prawdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak już jest, że w kręgu znajomych i rodziny każdy wybiela bliską sobie osobę. (...) Dopiero później śledczy odkrywają, że były też ciemne, mroczne strony danej osoby — stwierdził Dyjasz.
Były policjant wspomniał też o odnalezionej w mieszkaniu kopercie z dużą sumą pieniędzy i zasugerował, że dziewczyna miała coś do ukrycia, a swój sekret rzekomo chciała zdradzić babci, lecz nie zdążyła tego zrobić.
Zdaniem byłego policjanta, Iwona mogła być w ciąży, a sprawca ukrył jej ciało, żeby nikt się o tym nie dowiedział.
Ktoś mógł mieć zbyt dużo do stracenia, gdyby wyszło, że ona ma z nim dziecko - może to burzyło jego życie rodzinne, biznesowe, zawodowe — powiedział Dyjasz.
Iwona Wieczorek była w ciąży? Matka komentuje
Pani Iwona Główczyńska, mama Iwony Wieczorek, w rozmowie z PAP odniosła się do słów Marka Dyjasza. Kobieta podkreśliła, że nigdy nie rozmawiała z nim na temat zaginięcia córki. Poczuła się dotknięta sugestiami byłego policjanta.
Gdyby Iwona była w ciąży, to jestem przekonana, że powiedziałaby mi o tym. Miałyśmy dobre relacje i w takiej sytuacji na pewno bym córkę wspierała. Ona o tym wiedziała, że będę z nią na dobre i na złe, i w każdej jej decyzji. Na jakiej podstawie pan Dyjasz wysnuwa wnioski, że czyjeś życie rodzinne i biznesowe mogło zostać zaburzone? Czy sugeruje, że moja córka mogła spotykać się ze starszym i żonatym mężczyzną, który ma już rodzinę? — zastanawia się rozżalona kobieta.
''Taką hipotezę może sobie wysnuć każdy zwykły człowiek, nie popierając jej niczym, dosłownie niczym, tak jak pan Dyjasz. '' — dodaje.
Pani Iwona zaznaczyła, że wspomniana koperta z pieniędzmi należała do niej, ponieważ wielokrotnie trzymała u córki pieniądze na zaopatrzenie salonu fryzjerskiego. Natomiast stwierdzenie, że dziewczyna chciała się zwierzyć babci z sekretu, nazwała ''kompletną bzdurą''.
Babcia nic takiego nie mówiła i mam na to świadka — zaznaczyła.
Na koniec kobieta zaapelowała, by nie powielać plotek i nie wyciągać pochopnych wniosków. Zwróciła się również do Marka Dyjasza: ''Jeśli ma mi coś ważnego do przekazania, to zapraszam do kontaktu, tak samo, jeśli chce zweryfikować ze mną jakieś informacje, w których posiadanie wszedł''.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.