Patoinfluencerka "Goha" była swego rodzaju internetową "celebrytką" w czasach, kiedy patostreaming cieszył się dużą popularnością w Polsce. W transmisjach na żywo występowała u boku swojego syna, Daniela "Magicala", okrzykniętego "ojcem patostreamingu".
Kontrowersyjna rodzina z Torunia pokazywała widzom wielodniowe libacje alkoholowe i wiele innych anormalnych sytuacji. Kobieta publicznie znęcała się nad swoim partnerem, a podczas live'u z 27. finału WOŚP wraz z synem chwaliła atak nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Za takie treści dwójka inkasowała od obserwatorów tysiące złotych w formie tzw. donate'ów.
W końcu zachowanie matki i syna zwróciło uwagę wymiaru sprawiedliwości. Początkowo pato-duet otrzymał wyroki w zawieszeniu pod pewnymi warunkami, do których zobowiązał ich sąd. "Magical" miał znaleźć normalną pracę i zaprzestać patostreamingów, tak jak jego rodzicielka, która dodatkowo miała udać się na terapię.
Matka "Magicala" wyszła z więzienia". Wróciła do dawnych nawyków
Oboje nie podporządkowali się zaleceniom sądu i jesienią ubiegłego roku trafili do więzienia. Daniel nadal odbywa karę, a matka patostreamera na początku sierpnia wyszła z zakładu. Swój powrót na wolność oczywiście transmitowała na żywo. Nie obyło się bez kontrowersji.
Podczas streamu kobieta miała ponownie fizycznie i psychicznie znęcać się nad konkubentem do tego stopnia, że mężczyzna publicznie zapowiedział popełnienie samobójstwa. Sytuacja zaniepokoiła widzów "serialu" z ul. Urzędniczej, którzy powiadomili o sprawie prokuraturę.
Fragmenty nagrania ukazujące stosowane przez Małgorzatę Z. przemoc trafiły już w ręce śledczych. Zaplanowano pierwsze przesłuchanie osoby, która zawiadomiła o możliwości popełnienia przestępstwa. Jeśli "Goha" ponownie stanie przed sądem, tym razem wymiar sprawiedliwości nie będzie miał dla niej tyle litości - kobieta będzie traktowana jak recydywistka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.