O tym, że na termin wizyty u lekarza specjalisty w ramach NFZ trzeba poczekać, wie każdy kto choć raz próbował dostać się do poradni.
Na temat kolejek do lekarzy niektórych specjalizacji powstają dowcipy, a czas oczekiwania na wizytę jest dość wdzięcznym tematem wielu memów.
Przekonała się o tym mieszkanka Krakowa, która za radą dentystki chciała umówić dziewięcioletniego syna do ortodonty. Kobieta przyznała w rozmowie z dziennikarką, że lekarka uprzedzała, że nie będzie łatwo. Jednak po dziesiątym telefonie do poradni naprawdę miała dosyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszędzie słyszałam, że na wizytę muszę czekać dwa, trzy lata - mówi matka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" i podkreśla, że w tym tempie syn nie doczeka darmowej wizyty, bo ortodonta na NFZ przysługuje jedynie dzieciom do 12. roku życia.
Czytaj także: Skandal na SOR. Lekarz pobił pacjenta. Usłyszał zarzuty
A cytowana przez GW lekarka dodaje, że coraz częściej o termin wizyty u ortodonty dopytują rodzice dzieci, które jeszcze w ogóle nie zaczęły ząbkować.
Okazuje się, że problem ten nie dotyczy jedynie Krakowa czy innych dużych aglomeracji. Terminy wizyty u lekarza ortodonty w Tarnowie zaklepane są na najbliższe... osiem lat. Tamtejsi pacjenci najwcześniej mogą próbować umówić się na konsultację w lutym 2031 roku.
Jak wynika z analiz fundacji zajmującej się monitoringiem czasu oczekiwania na bezpłatna wizytę u lekarza specjalisty w Polsce - średni czas oczekiwania na wizytę u ortodonty wynosi około 11, 7 miesiąca.
Fundacja Watch Health Care dodaje, że kolejki do ortodontów należą do najdłuższych spośród wszystkich specjalizacji lekarskich.