Gdy Frankie miał 4 miesiące, jego matka zrobiła mu zdjęcie i zauważyła, że w jego lewej źrenicy dziwnie odbija się światło. Początkowo myślała, że nie jest to powód do niepokoju, ale zaobserwowała to również na kolejnych fotografiach.
Wreszcie 22-letnia Lauren Barke poruszyła tę kwestię podczas wizyty u lekarza. Po ośmiu miesiącach konsultacji skany potwierdziły, że w obu oczach chłopca są guzy nowotworowe. Lekarze zdiagnozowali siatkówczak obustronny, rzadki i złośliwy rodzaj raka.
Od tamtej pory chłopiec otrzymał leczenie laserowe, chemioterapię i krioterapię. Lekarze podkreślają, że jeśli nowotwór będzie dalej postępował, konieczne będzie usunięcie lewej gałki ocznej.
Mama chłopca obawia się, że maluch może stracić wzrok. Jednocześnie apeluje do rodziców, by w przypadku zaobserwowania niepokojących objawów u swoich dzieci od razu skontaktowali się z lekarzem.
Strasznym faktem jest to, że rak jest w jego obu oczach. Oczywiście jest to okropna sytuacja, ale można to zaakceptować, ponieważ nadal będzie mógł widzieć prawym okiem, jeśli lewe zostanie usunięte. Perspektywa posiadania niewidomego dziecka to coś, o czym nie chcę myśleć - powiedziała Lauren Barker cytowana przez "Metro".
Zobacz także: Zajrzał do buzi 7-latka. Dentysta osłupiał
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.