Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 

Maurycy z Poznania mógł żyć. Dlaczego nikt nie reagował?

22

Śmierć 5-letniego chłopca z Poznania wstrząsnęła Polakami. Dziecko zamordował szaleniec z nożem w ręku. Przy okazji tej tragedii znów na jaw wyszła społeczna znieczulica i brak reakcji na agresję. Dlaczego nikt nie reagował, gdy przez wiele godzin Zbysław C. groził innym?

Maurycy z Poznania mógł żyć. Dlaczego nikt nie reagował?
Do tragedii doszło na poznańskim Łazarzu (Licencjodawca)

71-letni nożownik od rana miał zachowywać się agresywnie. Zaczepiał ludzi na poznańskim Łazarzu. Niestety, nikt nie zareagował na jego zachowanie i nie wezwał służb. Ostatecznie doprowadziło to do tragedii.

Fakt dotarł do osób, które były od rana zaczepiane przez Zbysława C. Jedna z kobiet mówi, że "gdyby ją zaatakował, dostałby cios laską".

Mówił coś do siebie, miał niespokojny wzrok. Wyglądał jak ktoś, kto ma problemy psychiczne. Przeszłam obok, bo się spieszyłam. Jakby mnie zaatakował, to by dostał laską. Później zaczepiał jakiegoś starszego pana - mówi Faktowi pani Maria.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Obława na nożownika z Wrocławia. Policja publikuje film

Dorośli nie bali się Zbysława C. i lekceważyli jego zachowanie. Mężczyzna był uzbrojony w scyzoryk i nóż kuchenny. Prawdopodobnie od rana próbował kogoś zabić. Najpewniej z tym zamiarem wszedł do pobliskiego sklepu.

Chciał zabrać piwo, straszył, że mnie zabije. Klienci często się tak zachowują. Nie przejęłam się tym. Powiedziałam, tylko żeby spróbował - mówi Faktowi ekspedientka, która kojarzyła 71-letniego mordercę.

Według jej relacji "przychodził często po piwo, ale zwykle nie był agresywny".

Szaleniec zabił bezbronnego chłopca - najpewniej bez powodu

Na odchodne rzucił do ekspedientki, że ta teraz "zobaczy, co się stanie i się zdziwi". Niestety, zrealizował swoją obietnicę. Rzucił się na grupę przedszkolaków i ugodził śmiertelnie nożem 5-letniego Maurycego.

Można żałować, że nikt z zaczepianych przez Zbysława C. osób nie zadzwonił po służby. To być może uchroniłoby dziecko przed tragiczną śmiercią.

Przypomnijmy, że Zbysław C. zabił dziecko jednym ciosem, zadanym kuchennym nożem. 5-latek zmarł w szpitalu. Do tragedii doszło w środę (18 października).

Napastnika zatrzymał pracownik jednej z poznańskich firm realizujących usługi komunalne, Grzegorz Konopczyński. Być może on i policjantka po służbie uratowali życie również innym osobom.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić