Mazury od lat są jednym z popularniejszych kierunków wśród turystów, chcących skorzystać z wypoczynku na łonie natury. Liczne jeziora zachęcają także poszukiwaczy wodnych przygód, którzy wolny czas lubią spędzać na żaglówkach, kajakach czy po prostu pływając.
Wraz z rosnącą liczbą turystów na mazurskich jeziorach, naukowcy zauważyli także wzrost populacji inwazyjnych skorupiaków. Te wypierają rodzime gatunki oraz zmniejszają bioróżnorodność, pożerając jaja wielu gatunków ryb.
Co prawda, podobnie jak nasze skorupiaki mogą być pożywieniem dla ryb i kaczek, ale jednocześnie są dużym zagrożeniem dla ekosystemu. Nie tylko polują na rodzime skorupiaki i inne bezkręgowce, ale także pożerają jaja ryb, przez co znacząco wpływają na ich rozrodczość. Słowem, ich rozprzestrzenianie się w jeziorach mazurskich jest złą wiadomością — wyjaśniła cytowana przez "Fakt" dr Andrea Desiderato z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczne dla jezior skorupiaki przenoszone na sprzęcie wodnym
Jak wskazują naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego, szczególnie niebezpieczne jest przemieszczanie się skorupiaków na sprzętach wodnych. Ze względu na sporą migrację turystów, są one w stanie szybko migrować między akwenami, przez co skala ich negatywnego wpływu na ekosystem, dotyka sporej części mazurskich jezior.
Organizmy te zachowują się jak autostopowicze. Przyczepiają się do sprzętów wodnych: łodzi, kajaków, desek surfingowych i SUP, skuterów, a także boi, lin, a nawet pianek do nurkowania i w ten sposób, wraz z turystami, przemieszczają się pomiędzy akwenami — tłumaczyła dr Desiderato.
Pomocne w zatrzymaniu tego niebezpiecznego dla jezior zjawiska może być większa kontrola turystów. Ci przed każdym przemieszczeniem się między akwenami, powinni być prawnie zobligowani do dokładnego oczyszczenia sprzętu. Jednocześnie zdaniem biologów z UŁ, wprowadzone powinny zostać ankiety lub rejestr kierunku i częstotliwości przemieszczania się turystów.