Pierwsza wpadka Trumpów zaliczona była już w 2017 roku w dniu inauguracji byłego już prezydenta. Kamery uchwyciły moment, gdy małżonkowie zamienili ze sobą kilka słów, a chwilę po tym, gdy Donald odwraca się od Melanii, tej wyraźnie zrzedła mina.
Podczas wspólnej podróży do Tel Awiwu małżonkowie ponownie pokazali mediom, że coś może być na rzeczy. Melania idąc za mężem odmówiła mu podania dłoni. Eksperci od mowy ciała sądzą, że winą mogły być obcasy byłej pierwszej damy. Istniało ryzyko, że jeśli przyśpieszy kroku, mogłaby się wywrócić. Donald Trump niejednokrotnie pomagał żonie przy mniejszych i większych potknięciach na wysokich obcasach.
Gorące emocje wywołało również orędzie Trumpa w 2018 roku. Po słowach byłego prezydenta rozległy się owacje na stojąco. Jedyną osobą, która pozostała w pozycji siedzącej była jego małżonka.
Gdy para wyprowadziła się z Białego Domu do swojej ogromnej posiadłości, sytuacja chyba wcale nie uległa zmianie. Melania zażyczyła sobie prywatnego biura poza willą, w której pracuje też jej mąż.
Media już spekulują. Jedni mówią, że była modelka chce w ten sposób przygotować się do separacji i rozwodu. Inni uważają, że po zakończeniu pełnienia powinności pierwszej damy, chce wykreować się na nowo i zacząć samodzielny biznes.
Sama wyprowadzka również była owiana kontrowersjami. Gdy były prezydent machał do wiwatującego tłumu swoich sympatyków, Melania po porostu odwróciła się i wsiadła do auta. Media okrzyknęły ten gest opisując go słowami "Melania Trump przestała już pozować".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.