W ostatnim czasie Mentzen gościł na antenie radia RMF FM. Redaktor Robert Mazurek, poruszył w rozmowie m.in. kwestie dotyczące wojny w Ukrainie i rosyjskiej agresji na naszego wschodniego sąsiada.
- Jeżeli przychodzi tutaj obca armia, to walczy się o to, żeby ci obcy żołnierze nie zgwałcili komuś rodziny, nie zamordowali rodziny, nie spalili komuś domu. I wydaje mi się, że to są rzeczy, za które naprawdę warto walczyć - zaczął swoją wypowiedź polityk Konfederacji.
W tym momencie dziennikarz zapytał polityka Konfederacji, czy ten "poszedłby na front". Po zapewnieniach, że bez cienia wątpliwości ruszyłby do walki, Mentzen udzielił odpowiedzi, która zdawała się zaprzeczać tym słowom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pan by poszedł na front? Tak realnie, serio - zapytał Mazurek.
Mentzen zaczął zapewniać, że od zawsze był pewny, że gdyby nastała taka konieczność, nie zawahałby się ani przez chwilę.
- Odpowiadam panu tak realnie, jak tylko się da. Całe życie byłem absolutnie przekonany, że jak tylko pojawi się taki problem, to momentalnie, pierwszego dnia zaciągnę się tam, gdzie trzeba się zaciągnąć, do jakiegoś punktu werbunkowego i będę mógł pomóc - zaczął Mentzen.
Kontynuując, powiedział, ostatecznie jednak coś zaskakującego...
- Ale jest to niemożliwe, bo jestem posłem i posłowie w trakcie wojny nie mogą służyć w armii, więc w tym momencie prawdopodobnie bym nie mógł - skwitował polityk Konfederacji.
Czytaj także: Mentzen krytykuje nowy rząd. Brutalna diagnoza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.