Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Mer Lwowa: dopóki się bronimy, w Polsce jest normalne życie

W weekend Rosja znów zaatakowała obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy. Głos w sprawie zabrał mer Lwowa. - Oni dalej będą to robić. To jest ich strategia - powiedział Andrij Sadowy w Polsat News. Stwierdził także, że musimy zrozumieć, iż dopóki Ukraina się broni, w Polsce jest normalne życie.

Mer Lwowa: dopóki się bronimy, w Polsce jest normalne życie
Andrij Sadowy: dopóki się bronimy, w Polsce jest normalne życie (PAP)

W nocy z soboty (23 marca) na niedzielę (24 marca) Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Działania armii Putina objęły również obwód lwowski.

To była ciężka noc. Prawie dwie godziny trwały alarmy. Rosja wypuściła 20 rakiet i siedem dronów Shahed. Znaczna część została zestrzelona - powiedział na antenie Polsat News Andrij Sadowy mer Lwowa.

Dodał, że "rano był kolejny atak, wtedy zaatakowana została nasza część Ukrainy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 22.03

Mer Lwowa: to jest strategia Rosji

Z informacji przekazanych przez mężczyznę wynika, że obwód lwowski, w tym obiekty infrastruktury krytycznej, został zaatakowany przez Rosję przy użyciu rakiet Kalibr. Andrij Sadowy przyznał, że nie ma informacji o ofiarach, ale doszło do dużych zniszczeń.

Oni dalej będą to robić. To jest ich strategia, żeby zlikwidować wszystkie obiekty infrastruktury krytycznej, wszystko to, co daje możliwość, by normalnie żyć - powiedział mer Lwowa i dodał, że część rakiet leciała koło Lwowa i przez Lwów, ale miasto nie zostało zaatakowane.

- Przynajmniej dzisiaj. Wiadomo, że Lwów jest dużym hubem humanitarnym, a także dużo uchodźców mieszka u nas - podkreślił.

We Lwowie mieszka obecnie 50 tys. uchodźców, a 17 tys. rannych znajduje się w szpitalach. - Cały czas musimy rozumieć, że istnieje niebezpieczeństwo. Dzisiaj ludzie całą noc byli w schronach. Szkoda, że rakieta nie została zestrzelona, kiedy była w strefie NATO, wtedy u nas byłoby mniej pracy - powiedział.

Andrij Sadowy: dopóki się bronimy, w Polsce jest normalne życie

Mer Lwowa poinformował również, że po ataku w mieście nie ma problemu z dostawami prądu. - Wszystko może się zmienić w ciągu godziny. Mamy system ogólnopaństwowy i Rosjanie wiedzą, co robią - dodał.

Jego zdaniem, gdyby na Ukrainie znajdowało się więcej m.in. Patriotów "nie byłoby takiej katastrofy". - Oni wiedzą, że nie mamy systemów antyrakietowych, dlatego atakują - mówił.

Musicie zrozumieć, że dopóki my bronimy się, w Polsce jest normalne życie. Jeżeli u nas będą problemy, to rozumiecie, że dla Putina celem jest rejon Morza Bałtyckiego. I Polska, i Litwa, wszystkie państwa bałtyckie są jego celem. Chce kontrolować transport od Morza Czarnego do Bałtyckiego. Jego nie interesuje Ługańsk, Donbas, a transport, który chce kontrolować. Dlatego atakuje obiekty infrastruktury krytycznej, żeby u nas nie było mocy, nie było siły. My mamy siłę - zaznaczył.

Źródło: Polsat News

Autor: NJA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić