Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Metalowy drut w pieczywie? "Wbił się dziecku głęboko w język"

100

Okazuje się, że niebezpieczeństwo może czyhać na każdym kroku, nawet w... lokalnej piekarni. Pan Krzysztof z Olsztyna twierdzi, że w zakupionym przez niego pieczywie znajdował się "metalowy drut", który wbił się w język jego syna. Co na to właściciele lokalu?

Metalowy drut w pieczywie? "Wbił się dziecku głęboko w język"
Drut w pieczywie? Dziecko miało przebity język (Facebook, Pixabay)

O sprawie pisze portal olsztyn.com.pl. Do redakcji serwisu zgłosił się olsztynianin, który oskarża jedną z lokalnych piekarni o fatalną pomyłkę. Mężczyzna twierdzi, że w zakupionym przez niego pieczywie znajdował się metalowy drut o długości około 1,5 centymetra.

Podczas jedzenia kolacji ów drut wbił się dziecku głęboko w język, skończyło się wizytą na SOR w szpitalu dziecięcym. Szczęście w nieszczęściu, że ciało obce nie dostało się do oskrzeli lub do żołądka, gdzie mogło przebić się przez jego ścianę i wywołać jeszcze większą krzywdę - pisze w wiadomości do redakcji pan Krzysztof.

Na szczęście dziecko nie odniosło zagrażających życiu obrażeń, a po usunięciu ciała obcego z nasady języka zostało wypisane ze szpitala. Ojciec chłopca jednak nie zamierza zostawić sprawy bez echa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inflacja a wakacje nad Bałtykiem. "Nie wiem, skąd się biorą paragony grozy"

Mężczyzna nagłośnił sytuację na fanpage'u piekarni na Facebooku, napisał też wiadomość do firmy. Po przeszło tygodniu od zdarzenia nadal nie otrzymał jednak żadnej konkretnej odpowiedzi.

W sprawie postanowili zainterweniować dziennikarze olsztyn.com.pl. Po otrzymaniu wiadomości od pana Krzysztofa reporterzy skontaktowali się z właścicielem piekarni Jarosławem Goszczyckim. Ten twierdzi, że o sprawie wie, ale nie zna żadnych szczegółów.

Nikt nie przekazał nam niczego konkretnego. Nie wiem co, jak, gdzie, kto. To pieczywo mogło równie dobrze pochodzić z piekarni Lidla. Nie wierzę, że przez te sita, które tam mamy, przedostałby się jakiś drut - tłumaczy Goszczycki.

Pan Krzysztof nie jest usatysfakcjonowany reakcją przedstawicieli przedsiębiorstwa. Olsztynianin liczył chociażby na zapewnienie, że firma przeprowadzi kontrolę w zakładzie, by zapobiec tragedii w przyszłości. Nie wiadomo, czy sprawie zostaną podjęte kolejne kroki.

Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 18.01.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Grób Voita i Horowianki celowo zdewastowany? Turysta pokazał zdjęcia
Pociąg pędził prawie 300 km/h. 40-latek jechał między wagonami
"Smok Kampinoski". Niezwykły okaz w Parku Narodowym
Wprowadzono wysokie opłaty w polskich górach. Zła wiadomość dla narciarzy
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić