W poniedziałek tuż przed 23.00 dyżurny ze Śródmieścia w Gdyni otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który porusza się po plaży miejskiej i Bulwarze Nadmorskim, nie ma butów, dziwnie się zachowuje i idzie w kierunku wody.
Dyżurny przekazał rysopis mężczyzny policjantom i od razu ich tam wysłał. Funkcjonariusze zaczęli szukać osoby i po chwili zobaczyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi.
Mężczyzna był już w wodzie, nie reagował na polecenia mundurowych, aby wyjść na ląd. Zaczął oddalać się w głąb zatoki, płynąc w kierunku miejsc skalistych, gdzie obowiązuje zakaz pływania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z uwagi na realne zagrożenie życia policjanci zdjęli umundurowanie i wskoczyli do wody, aby bezpiecznie wydostać z niej mężczyznę. Ten jednak był nadpobudliwy, szarpał się i nie chciał wyjść na brzeg. Cały czas mogło dojść do nieszczęścia, więc mundurowi zdecydowali się interweniować wbrew woli kąpiącego się.
Na miejsce wezwano dodatkowy patrol policji, funkcjonariuszy Straży Pożarnej, ratowników medycznych oraz WOPR - relacjonuje pomorska policja.
Przez cały czas policjanci będący na brzegu asekurowali swoich kolegów, aby bezpiecznie przeprowadzili akcję. Po północy mężczyzna zaczął tracić siły, co ułatwiło jego obezwładnienie i doprowadzenie na brzeg. Okazał się nim 23-latek. Nie miał stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna został przekazany pod opiekę ratowników medycznych.