AKTUALIZACJA [15:15]: Tuż przed godziną 15:00 policja poinformowała o tym, że niebawem przywróci ruch na Placu Piłsudskiego, na którym znajduje się pomnik, i na okolicznych ulicach. Jest bezpiecznie - czytamy w mediach społecznościowych stołecznej policji.
AKTUALIZACJA [14:42]: W centrum Warszawy wciąż prowadzone są działania policji. Plac Piłsudskiego oraz przyległe do niego ulice ze względów bezpieczeństwa są wyłączone z ruchu pieszego i kołowego.
AKTUALIZACJA [14:40]: Policja nie zdradza ani tożsamości ani narodowości mężczyzny. - Najważniejsze teraz to wyjaśnić motywy działania - tłumaczy rzecznik stołecznej policji, Sylwester Marczak. O tym, jakie zarzuty usłyszy zatrzymany, zadecyduje prokuratura.
AKTUALIZACJA [14:37]: Rzecznik stołecznej policji na konferencji prasowej wyjaśnił, że chociaż mężczyznę udało się zatrzymać, to akcja na Placu Piłsudskiego wciąż trwa. Nadal znajduje się na nim plecak, w którym mogą się znajdować materiały pirotechniczne. Na miejscu działają specjalistyczne sprzęty - robot i rentgen, które mają pomóc w ustaleniu zawartości plecaka.
AKTUALIZACJA [13:54]: Policja potwierdza zatrzymanie mężczyzny. Więcej informacji o godzinie 14:00, kiedy to rozpocznie się konferencja prasowa.
AKTUALIZACJA [13:47]: Według informacji Szymona Jadczaka, mężczyzna, który wszedł na pomnik i groził wysadzeniem się, został zatrzymany przez policję.
W okolicy godziny 11:30 na Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej wszedł mężczyzna. Odmówił on zejścia, twierdząc, że ma przy sobie bombę, którą uruchomi, wysadzając się w powietrze. Jak podają korespondenci znajdujący się w pobliżu miejsca zdarzenia, motywy mężczyzny na razie pozostają nieznane. Na miejsce przybyli już antyterroryści i straż pożarna, a policja odgrodziła obszar wokół pomnika.
Jako pierwsza o sytuacji poinformowała korespondentka BBC Sarah Rainsford. Większość zdjęć i nagrań podchodzi na ten moment z hotelu Sofitel, którego pracownicy jako pierwsi poinformowali służby i dziennikarzy o mężczyźnie. Policja błyskawicznie obstawiła wspomniany hotel, a także zablokowała pobliskie ulice.
Po godz. 10 mężczyzna wszedł po schodach na pomnik ofiar tragedii smoleńskiej i stanął na szczycie. Stoi w lekkim rozkroku, taki zamurowany, między nogami ma jakiś przedmiot przypominający ładunek, w ręku zapalnik. Do hotelu Sofitel, w którym byłem, weszli antyterroryści. Goście mogli wychodzić tylko tylnym wyjściem. Z tego, co wiem, negocjator rozmawiał z tym mężczyzną przez megafon - informuje w rozmowie z Wirtualną Polską pan Marcin, świadek zdarzenia.
Pod pomnik podjechała brygada antyterrorystyczna, która prawdopodobnie prowadzi obecnie negocjacje z napastnikiem. Weszli oni również do hotelu, uzbrojeni według obecnych na miejscu zdarzenia w broń maszynową.
W tej chwili ustalamy motywy działania mężczyzny. Na miejscu działają policjanci, są między innymi kontrterroryści oraz negocjatorzy policyjni. Trwają negocjacje. Cały teren ze względów bezpieczeństwa osób postronnych został wyłączony, zarówno plac, jak i ulice i tereny przyległe. Apelujemy, by nikt nie zbliżał się do tego terenu - powiedział dla WP rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Sylwester Marczak.
Więcej informacji wkrótce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.