45-letni malarz Raj Kumar znów będzie mógł chwycić za pędzel. Wszystko dzięki udanemu obustronnemu przeszczepowi rąk, który przeprowadzili chirurdzy ze szpitala Sir Ganga Ram w Delhi. Jak podaje portal ndtv.com, mężczyzna, który stracił ręce w wypadku kolejowym w październiku 2020 roku, dzięki operacji odzyskał szansę na powrót do sprawności.
Zabieg trwał przez 12 godzin i prowadziło go 11 lekarzy. W jego trakcie łączono naczynia krwionośne dawcy i biorcy, ich ścięgna, nerwy, mięśnie i skórę. Mężczyźnie przeszczepiono obie ręce od zmarłej dawczyni. Jej zgoda na bycie dawcą narządów pomogła nie tylko 45-letniemu malarzowi, ale także trzem innym osobom.
Kulminacyjnym momentem tego niezwykle trudnego przedsięwzięcia medycznego było wspólne zdjęcie zespołu operującego i ich pacjenta unoszącego oba kciuki do góry. Teraz mężczyznę czeka żmudna rehabilitacja, która pozwoli mu osiągnąć optymalną funkcjonalność obu kończyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lekarze zdecydowali się na zabieg po potwierdzeniu zgodności dawcy i biorcy. "Po badaniu krwi wiedzieliśmy, że mamy idealne dopasowanie" - powiedział w rozmowie z "The Indian Express" członek zespołu operującego, dr Gambhir.
Obustronny przeszczep rąk miał miejsce także w naszym kraju
Podobny zabieg odbył się także w Polsce. Przeprowadzono go w 2010 roku w Szpitalu Powiatowym w Trzebnicy (woj. dolnośląskie). Pacjentem był 34-letni wówczas mężczyzna, były żołnierz. Przeszczepione kończyny pochodziły od zmarłej dawczyni.
Jak wyjaśniają lekarze, dla biorcy nie ma większego znaczenia, czy dawcą jest osoba tej samej płci, czy też nie. Kluczowe znaczenie ma w tym przypadku dobór immunologiczny (grupa krwi) oraz dobór anatomiczny (ręce nie mogą być ani zbyt duże, ani zbyt małe).
Kolor skóry, kształt paznokci czy owłosienie nie ma znaczenia, bo podlega kontroli hormonalnej biorcy, czyli z czasem ręka upodabnia się do całej reszty ciała — mówił wówczas dr Adam Domanasiewicz cytowany przez rmf24.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.