Do zdarzenia doszło w czwartek w nocy w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie). Pogotowie ratunkowe dostało wezwanie do nieprzytomnego mężczyzny.
Nasi ratownicy medyczni niezwłocznie dotarli na miejsce zdarzenia i wykonali niezbędne medyczne czynności ratunkowe. Stan pacjenta określono jako poważny, gdyż nie reagował zarówno na dotyk jak i ból - relacjonuje Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
10 promili alkoholu we krwi
Po udzieleniu pierwsze pomocy pacjenta zawieziono na najbliższy SOR. Mężczyzna nie miał żadnym obrażeń, jednak był nieprzytomny. Nie reagował na żadne bodźce.
Jak się okazało, mężczyzna miał około 10 promili alkoholu we krwi. Za dawkę śmiertelną określa się ok. 4-5 promili. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że w szpitalu 40-latek przebudził się i zaczął zachowywać się agresywnie.
Czytaj także: Dramatyczny wypadek na kuligu. "Nie ma co karać ojca"
O dziwo 40-latek nie jest rekordzistą. Ten tytuł należy się mężczyźnie z Wrocławia, u którego w 1995 roku potwierdzono 14,8 promila alkoholu we krwi. Badanie było powtórzone pięciokrotnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.