Do tragicznego wypadku doszło 2 grudnia. Przed godziną 5 rano strażacy z OSP w Czernikowie otrzymali wezwanie do pożaru sadzy w kominie w jednym z budynków. Po drodze wóz strażacki, którym jechali, zderzył się z tirem. W wypadku zginęli: 29-letnia druhna i 62-letni druh, kierowca wozu strażackiego. Trzech pozostałych strażaków ochotników trafiło do szpitala.
Bliscy ofiar nie mogą się pogodzić z nagłą stratą. 29-letnia Ewelina cały czas pomagała ludziom. Oprócz pracy w straży była także ratownikiem medycznym i pielęgniarką. "Wypełniając swoją misję - niosąc pomoc drugiemu człowiekowi poniosła największą ofiarę tracąc życie" - po jej śmierci napisała Powiślańska Szkoła Wyższa.
Pogrzeb zamiast wesela
Ewelina miała plany na przyszłość, planowała założyć rodzinę. Jak dowiedział się "Super Express" od jednego z sąsiadów młodej kobiety, w święta Bożego Narodzenia miała wziąć ślub kościelny ze swoim narzeczonym Bartkiem.
Niestety, zamiast wesela, bliscy 29-latki muszą organizować pogrzeb. 6 grudnia rodzina i przyjaciele po raz ostatni pożegnają Ewelinę. Wiadomo, że będzie to strażacki pogrzeb - podaje "SE".
Prokuratura bada sprawę
Przyczyny wypadku nadal nie są znane. Policja i prokuratura ustalają szczegóły zdarzenia. Jak na razie wiadomo, że wóz strażacki wyjeżdżał z drogi podporządkowanej, gdy zderzył się z TIR-em, jadącym drogą krajową nr 10 w kierunku Warszawy.
Czytaj także: Tragiczna śmierć strażaków. Sejm zareagował