Świat poznał historię Jewgienija Nużyna, gdy najemnik Grupy Wagnera udzielił wywiadu dla "The Wall Street Journal". Jak relacjonował, Jewgienij Prigożyn zaoferował grupie 700 więźniów z placówki, w której był osadzony, możliwość wyjścia na wolność. Był tylko jeden haczyk – należało wyrazić zgodę na walkę w jego firmie wojskowej.
Był skazany na zabójstwo. Został najemnikiem Grupy Wagnera
Aby odzyskać wolność, Jewgienij Nużyn musiał odsłużyć w Grupie Wagnera pół roku. Przez cały ten okres dostawałby żołd. Jak podkreślił były milicjant, Prigożyn otwarcie mówił, że nie gwarantuje wszystkim przeżycia starć. Ostatecznie godzili się na wyjazd na wojnę, a na wojnie umierają ludzie. Mimo ryzyka zgłosiło się 90 osadzonych.
Przeczytaj także: Kłopoty żołnierzy grupy Wagnera. Znów trafią do więzienia?
Przed wyjazdem Jewgienij Nużyn pożegnał się ze swoimi dorosłymi synami, obiecując im, że spotkają się za pół roku. Najemnik podkreślił w wywiadzie, że mimo ryzyka śmierci uważał warunki zaoferowane przez współpracownika Władimira Putina za korzystne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Grupa Potok. Nowa armia Putina? "To może być sygnał"
Jewgienij Nużyn nie darzył Rosji wielkim sentymentem i gdy nadarzyła się okazja, postanowił zmienić strony. W wywiadzie podkreślił, że od początku planował uciec i dobrowolnie oddać się w ręce Ukraińców. Mimo że część planu powiodła się i opuścił jednostkę, na przeszkodzie stanął brak zaufania ze strony niedawnych wrogów. Jego czyn nie umknął uwadze Jewgienija Prigożyna, który potępił najemnika.
Nużyn został wymieniony na ukraińskich żołnierzy schwytanych przez stronę rosyjską. 1 listopada nagrał wiadomość dla swojej rodziny, zapewniając ją, że wszystko będzie w porządku. Ukraińskie służby podkreślają, że Rosjanin zgodził się na wymianę.
13 listopada na Telegramie kanał zbliżony do Grupy Wagnera opublikował nagranie przedstawiające Nużyna przyznającego się do przejścia na stronę wroga i okładanego młotem po głowie. Media nie są w stanie zweryfikować, czy nagranie było autentyczne.
Jeden z synów Rosjanina powiedział, że jego rodzina nie otrzymała ciała ani żadnych informacji. Za śmierć ojca obwinił ukraińskie władze. – Był ich więźniem, a oni byli odpowiedzialni za jego życie. Ale go wydali. Wiedzieli, co się stanie –powiedział.
Przeczytaj także: Syn rzecznika Putina miał walczyć w Ukrainie. Prawda wyszła na jaw
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.