Eliza Kowalczyk, szefowa okręgu podlaskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody, poinformowała w mediach społecznościowych, że odstrzelono 11-letniego żubra, którego mieszkańcy nazywali Borys. Pod jej postem wiele osób krytykuje działania przedstawicieli Parku twierdząc, że zwierzę było spokojne i nikomu nie przeszkadzało. Sama Kowalczyk twierdzi, że nigdy nie widziała, by ten żubr wykazywał agresję.
Do sprawy odnieśli się przedstawiciele BPN. W oświadczeniu przesłanym redakcji TVN24 twierdzą, że wspomniany żubr pojawiał się w Białowieży od jesieni 2022. Osobnik nie bał się ludzi i był wielokrotnie przepłaszany, ale interwencje pracowników Parku nie dawały efektu.
W listopadzie 2022 wszczepiono mu nadajnik GPS i czip i przeniesiono w głąb puszczy. Udało mu się zerwać obrożę i wrócić do Białowieży. Dyrekcja parku twierdzi, że w okolicach dworca Białowieża Towarowa był agresywny wobec człowieka. Nie występowały zawsze, ale był na tyle częste, że budziły obawy i stwarzały zagrożenie. W marcu zwierzę pojawiło się w Parku Pałacowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To szczególnie ryzykowne, bo w tym miejscu stale przebywa kilkudziesięciu mieszkańców (w tym osoby starsze i dzieci) oraz wielu turystów. W obawie o bezpieczeństwo ludzi, zorganizowaliśmy specjalne patrole pracowników BPN, również w godzinach porannych i nocnych - cytuje oświadczenie BPN tvn24.pl.
Czytaj więcej: Bójka w szkole w Lubaczowie. Mamy głos z sądu
Jak podaje TVN24, BPN uzyskał zgodę na odstrzelenie od Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Odstrzału dokonał wykwalifikowany pracownik parku, a nie myśliwy. Ciało żubra pozostanie w puszczy do naturalnego rozkładu, jego mięso nie może zostać wprowadozne do obrotu. Władze parku twierdzą również, że nie można go było umieścić w rezerwacie, ponieważ był zdeterminowany i mógł sforsować ogrodzenie oraz stanowić zagrożenie.
Na pewno szkoda tego żubra, ale moim zdaniem decyzja była uprawniona. Najczęściej spotykało się go w Parku Pałacowym. Jest tam dużo turystów, a nie każdy wie jak powinien się zachować, na przykład żeby nie podchodzić zbyt blisko – przekonuje tvn24.pl Albert Litwinowicz, wójt Białowieży.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.